Wczoraj premier zbył rozmowę Belka-Sienkiewicz zapewnieniem, że gdy panowie rozmawiali o projekcie ustawy, był on już znany i procedowany, więc o żadnych dealach nie może być mowy. Sprawdziłam.
Lipiec 2013. Sienkiewicz rozmawia z Belką w knajpie u Sowy. Według oficjalnej wersji, inicjatorem spotkania był Belka, potwierdzałby to zresztą fragment rozmowy, w którym towarzyszący Belce Cytrycki mówi, że on płaci. 
14 sierpnia 2013. Pojawia się pierwsza, "rostowska" wersja założeń do omawianej w knajpie ustawy. 
16 sierpnia 2013. Ministerstwo Finansów rozsyła projekt zalożeń do konsultacji, pismo z projektem oficjalnie trafia do NBP.
20 sierpnia 2013. "Newsweek" informuje o dymisji Rostowskiego. "Minister Rostowski nie złożył żadnej dymisji. Plotki czy nagonka?" - pyta na twitterze premier.
2 września 2013. Narodowy Bank Polski pisze pismo z uwagami do projektu "rostowskiego".
20 listopada 2013. Dymisja Rostowskiego.
21 listopada 2013. Nominacja Szczurka.
22 listopada 2013. Ministerstwo Finansów przygotowuje nowy projekt zalożeń. 
Wersja druga projektu zalożeń różni się od pierwszej, między innymi, całym nowym rozdziałem dotyczącym "sformalizowanego wyodrębnienia instrumentów na rzecz zapewnienia stabilności krajowego systemu finansowego od instrumentów polityki pieniężnej". Ten fragment projektu jest w całości "wyjęty" z pisma z uwagami NBP. Poniżej porównanie.
Jeśli chcemy zrozumieć znaczenie negocjacji Belka-Sienkiewicz, trzeba sie wgryźć w znaczenie zmian skutecznie wrzuconych do projektu zalożeń między wersją "rostowską" a "szczurkową". To tylko zalożenia do ustawy, trzeba więc umieć sobie wyobrazić do wprowadzenia jakich zmian w docelowej ustawie - jak już dojdzie do przekładania zalożeń na ustawę - mogą się przydać przyjęte w "belkowym" kształcie założenia.
Nie będę udawać, że się na tym znam, ale pierwsza z brzegu rzecz. Belka proponował (a Szczurek wpisał do założeń) "umieszczenie odrębnego przepisu wskazującego na możliwość udzielania przez NBP kredytów w celach stabilnościowych bankom oraz innym podmiotom objętym nadzorem KNF". Według obowiązującej dzisiaj ustawy o NBP, bank centralny "może udzielać bankom kredytu refinansowego w złotych w celu uzupełnienia ich zasobów pieniężnych". Jeśli dobrze rozumiem intencję, zmiany znacząco rozszerzyłyby możliwości kredytowe NBP, nie tylko jeśli chodzi o rodzaj kredytów, ale przede wszystkim o podmioty jakim można będzie ich udzielać. Wspomniane "podmioty objęte nadzorem KNF" to nie tylko banki  ale też fundusze emerytalne, ubezpieczyciele, SKOKi, fundusze inwestycyjne i inne instytucje rynku finansowego. 
Jak bardzo istotna to jest zmiana? Na jakie ustawowe zapisy może się przełożyć? Jak zmienią się możliwości interwencji NBP i faktycznego wspierania polityki rządu przez bank centralny? Nie mam pojęcia ale zmiana na chlopski rozum nie wydaje mi się językowo-techniczna. Więc jeśli czarno na białym widać, że w projekcie pojawiła się wrzutka, że pojawiła się po knajpianych pozaproceduralnych negocjacjach prezesa, który ma obowiązek nie mieszać się do polityki, z ministrem, który nie ma wiele wspólnego z rynkiem finansowym, to chyba nie jest tak, że nic się nie stało. 
Kończąc swoje rozważania ignorantki, zwracam uwagę na to, że razem z głośnym projektem założeń do ustawy o NBP, do procedowania wraca projekt ustawy o nadzorze makroostrożnościowym. Tej samej, w której zapisano Radę ds. Ryzyka Systemowego, blokowaną podobno przez Rostowskiego, który - według Belki -  "ma za małego ch.." i nie chciał zgodzić się na powołanie Rady,  w której byłby zastępcą Belki. 
Mam wrażenie, że nie doceniamy długofalowego znaczenia tej rozmowy, ale co ja tam wiem..."














http://www.tvn24.pl/belka-do-sienkiewicza-wszystko-jest-w-ministerstwie-tam-sa-wytrychy,440791,s.html


"Marek Belka: Natomiast przy okazji to jest o wiele ważniejsze. To jest ustawa o... jakby nowelizacja ustawy o NBP i żadnych cudów.
Bartłomiej Sienkiewicz: Macie projekt tej ustawy?
MB: No raczej. Wszystko jest, w ministerstwie. Tam są wytrychy...
Sławomir Cytrycki: Tam nie ma wszystkiego...
MB: Dobrze, ale kurna jak ja bym miał po prostu wiesz sygnał od premiera, że mogę tam wstawić to, co będzie trzeba, to wstawimy, różne rzeczy, które umożliwiałyby mi ...
SC: Nie mamy partnera dziś do rozmowy...
MB: No nie mamy...
BS: Czemu macie problem?  Że Tusk ...
MB: Nie, nie...
BS: ... zrzucił to na kontakty Rostowskiego doradców
MB: Ja mu się zresztą nie dziwię, on się na tym nie zna. Natomiast Rostowski (...) znaczy ... nie tylko, że on sprawia wrażenie, że panuje nad wszystkim.
(…) 
MB: (…) On ma tych problemów takich typu tam wiesz Smoleńsk, kur***, jakieś pierdoły...
BS: Co ma wspólnego Rostowski ze Smoleńskiem?
MB: No nic, ale ma Tusk. I w związku z tym, że Tusk  ma te problemy...
BS: Ma problem, budżet (…)".


http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Wprost-odpowiada-na-zarzuty-i-ujawnia-nagranie-bez-ciecia,wid,16692873,wiadomosc.html


"MB: '14 rok kluczowy 
BS: Bo jakiekolwiek zmiany ludzie muszą poczuć i je zrozumieć. Ludzie nie są w stanie poczuć zmian w okresie sześciu miesięcy czy ośmiu. Ja zakładam, że w ekstremalnych sytuacjach można wykonać jakąś gigantyczną operację na tam 10 miesięcy przed wyborami, może osiem jak się ma wielkie szczęście. Ale to już jest, to już jest po decyzji, bo sprawa rządu lewicowego rozstrzygnęła się co do jego przyszłości, rozstrzygnęła się, na ile? 
SC: Dwa lata... 
BS: ...na dwa lata. To jest dokładnie ten moment. To jest dokładnie ten moment. I liczenie na to, że się jakaś Platforma, która jest dość dziwnym tworem, zepnie się w roku wyborczym, to jest po prostu proszenie się o kłopoty. To jest odmeldowanie się na własne życzenie. Takie rzeczy się rozstrzyga rok przed rokiem wyborczym, a nie w roku wyborczym. Czy ustawa o NBP-ie by o to ułatwiała? 
MB: Ułatwiałaby, tak. Ułatwiała. Części rzeczy już mamy. To nie jest tak, że jesteśmy na ugorze, jesteśmy w wielkiej kuwecie zwanej Saharą. Tylko, że po prostu ja muszę mieć instrumenty, żeby na przykład objeżdżać RPP".














"Z punktu widzenia Rzeczpospolitej pan prezes Belka nie powinien mieć tutaj politycznej przyszłości w fotelu szefa NBP. To jest rzecz zasadnicza. Partie rządzące nie demoralizują się do końca w demokracji m.in. dlatego, że czują, iż mogą być zmienione u władzy. Najsilniejsza partia opozycyjna, w polskim przypadku PiS, potencjalnie może pokonać w wyborach partię w rządzie dominującą, czyli PO, mając przeciw sobie nie tylko ją, ale tez bardzo silny układ w środkach masowego przekazu. Oczywiście kierownictwo PiS jest zbyt nierozumne, by tego dokonać, ale teoretycznie można liczyć na to, że zmądrzeje. Natomiast jeśli do partii, która ma władzę i jest wspierana przez najsilniejszy układ medialny, dochodzi jeszcze bank centralny, który dosypuje grosza pod potrzeby wyborcze partii rządzącej, to opozycja nie ma w wyborach żadnych szans, nawet, gdyby miała kierownictwo polityczne obdarzone największym geniuszem politycznym w dziejach. Czyli mamy sytuację bezalternatywną. A to sprawia, że demoralizuje się partia rządząca, bo wie, że tak czy siak wygra i demoralizuje się opozycja, która racjonalnie może zacząć zerkać w stronę kryterium ulicznego, bo wie, że w procesie demokratycznym jest bez szans. Demoralizują się wszyscy, cierpi Rzeczpospolita".



"Co naprawdę powiedział Obama w Warszawie*

CO BARDZO WAŻNEGO POWIEDZIAŁ PREZYDENT OBAMA W WARSZAWIE, 4 czerwca 2014 ?
   Komu zechciało się uważnie przeczytać, w oryginale, tj. w języku angielskim, oficjalną wersję przemówienia Baracka Obamy, tego wygłoszonego “do Polski” w tak hucznie świętowanym “dniu wolności”, 4 czerwca br ? Komu zechciało się porównać wersję angielską z polskim tłumaczeniem, naczytanym na żywo przez komentatorów telewizyjnych, np. TVN, albo poczytać uważnie skróty tego przemówienia w prasie…? Mam wrażenie, że nikomu, zwykłym  odbiorcom mediów się nie dziwię, przemówienia nudzą, słucha się ich raczej nieuważnie, wrażeniowo. Ale nasi dziennikarze także nie zauważyli tych dwóch wyjątkowych zdań, wypowiedzianych przez prezydenta Obamę mocno, dobitnie. Dlaczego ? w wersji czytanej przez telewizyjnych tłumaczy zdania te nie zostały przetłumaczone wiernie !
  Oto te dwa zdania, które jakoś szczególnie “umknęły” polskim komentatorom i dziennikarzom – wklejam je w oryginale, kopiując ze strony internetowej Baracka Obamy, tj. Białego Domu:
- zdanie nr 1:
“… Here in Poland we see a vibrant press and a growing civil society that holds leaders accountable — because governments exist to lift up their people, not to hold them down.
 - zdanie nr 2:
“…Leaders must uphold the public trust and stand against corruption, not steal from the pockets of their own people.

 A tu dokładne tłumaczenie obu zdań:
- /1/ “…Tutaj w Polsce widzimy żywą presję i rosnące społeczeństwo obywatelskie, które rozlicza swoich przywódców – ponieważ rządy istnieją po to, aby podnosić swoje narody, a nie przygniatać.
- /2/  “…Przywódcy muszą podtrzymywać publiczne zaufanie i sprzeciwiać się korupcji, a nie okradać kieszeń własnego narodu.
    Zdania te, wypowiedziane prosto w oczy prezydenta RP i wszystkich dostojników RP, zapatrzonych w przemawiającego Obamę,  mogą stanowić rodzaj ostrzeżenia dla nich.  Tym bardziej znacząca jest cisza w mediach polskich, bo strach myśleć, że może po prostu…polscy politycy  oraz usłużni im dziennikarze nie znają angielskiego, albo przespali to przemówienie ? Czyżby tylko “bestia” przykuła ich uwagę i paru pijanych policjantów, w te dwa tak znaczące dla Polski dni?
/A. T. Pietraszek. Fr. Grabowski, M. Gizmajer/
za KMN Info Niepoprawneradio.pl"

* - Co powiedzieli ci co stoją za Obamą !



http://wpolityce.pl/polityka/201760-oni-zagrazaja-polsce-kolejne-ujawniane-nagrania-tworza-szanse-na-odsuniecie-establishmentu-od-wladzy


"Ujawniane kolejne nagrania członków establishmentu politycznego i biznesowego III RP tworzą społeczną szansę na odsunięcie tego establishmentu od władzy. To z kolei otwiera drogę do niezbędnej, gruntownej sanacji Polski. I nie ma większego znaczenia, kto i dlaczego nagrywał te taśmy, kto i dlaczego przekazał je do publikacji. Najistotniejsza jest ich treść. Treść, która obnaża i całkowicie kompromituje obóz władzy III RP.
Pora przystąpić  do budowy IV RP, choćby nie wiem w jaką histerię wpadły elity III RP i ich media. Trzeba twardo, zdecydowanie i mądrze ratować Polskę".

*********************************************************************************************************