8.01.2014

8
































# Rysiek 2014-01-08 12:22
Jeżeli sparzyłeś się na relacji z BPD to Twoje czułki, znaki STOP, poziom ostrożności będzie zaznaczony w pewnych miejscach, które zostały przez taką osobą podeptane. Następnie spotykasz klasyczną kobietę, która z natury prezentuje wiele cech charakterystycz nych dla BPD ale nie przekraczającyc h pewnych akceptowalnych granic i co wtedy robi nasze wewnętrzne ja?

Otóż drze mordę!!! Stop!!! To już było!!!

Owszem było, ale w patologicznej odmianie a ludzie nie są tacy sami! To jak ze szczepionką. Jak weźmiesz raz na dany szczep grypy to gdy tylko pojawią się symptomy Twój mechanizm odporności korzystając z zapamiętanych wzorców zniszczy wirusa. Gdyby nawet ta atakująca Cię odmiana grypy była tylko przeziębieniem ;)

Może lepszy przykład - antybiotyki niszczą wszelkie bakterie. Nie wybierają czy dobre czy złe. Dlatego osłonowo jadamy w czasie terapii jogurty.

Tu jest tak samo a jedyny problem to granice, umiejętność ich postawienia a następnie egzekwowania. Problem pojawia się, gdy kobieta gra a BPD robią to dobrze...bardzo dobrze - innymi słowy na początku jesteś oprany, obgotowany, wyruchany, obciągnięty 5 razy dziennie dosłownie na każdym kroku a pani siedzi i trzyma głowę na Twoich kolanach. Jak wedrze się na dobre do Twojego wnętrza wtedy dostajesz zastrzyk śmierci...

Ja do tej pory nie potrafię odróżnić gry od rzeczywistości a to bardzo ogranicza mi możliwość wejścia w bliską relację z kobietą. Tak to już jest, że ofiary BPD są często nie do odratowania, chyba że podejmą walkę o normalne życie i zaryzykują jednocześnie kontrolując nieco sztucznie swoje nazwijmy to "urojenia" na temat np kobiet i ich stosunku do nas. To jest qrwa tak ciężka walka, że często ogranicza możliwość normalnego funkcjonowania.

# Rysiek 2014-01-08 12:26
Jeżeli do tego dodasz, że osoby o moich cechach charakteru (jestem caregiverem) wchodzą z natury w takie relacje to masz diagnozę problemu! Nie szukajcie problemów w innych tylko w sobie. Mnie normalna, zwykła kobieta wydaje się nie atrakcyjna! Ja podświadomie szukam pełnego oddania, emocji, przywiązania, niemal zespolenia z drugą osobą a coś takiego może Ci dać tylko BPD!!! Nikt normalny nie zrezygnuje z siebie dla kogoś innego w takim stopniu. Ten okres pełnej sielanki z BPD jest bardzo krótki - dalej zaczyna się męka i walka o utrzymanie relacji na zasadzie, coś zjebałem! Było tak wspaniale! Było, bo tak miało być. W ten sposób pasożyt otaczał kokonem ofiarę...

Niestety ludzie po relacjach z BPD są stygmatyzowani i nieprawdopodobn ie ciężko jest im nawiązać normalne relacje...

# Rysiek 2014-01-08 12:49
Często zdarza się też tak, że mężczyzna o cechach "caregivera" powoduje UWYPUKLENIE u zwykłej kobiety pewnych cech, na których rozkwit nie pozwoliłby osobnik o bardziej równych cechach charakteru. Księżniczkowato ść, fochy, wymuszanie dupą różnych spraw itp - wachlarz jest nieprawdopodobn y. Stąd brak problemów w nawiązywaniu relacji z bardzo atrakcyjnymi kobietami. Innymi słowy, to nasze cechy charakteru powodują, że kobieta staje się tyranem.

Źródło tego wszystkiego jest niestety w dzieciństwie - polecam wszystkim cofnięcie w czasie i zastanowienie się co spowodowało, że jesteśmy tacy a nie inni. Przerzucenie odpowiedzialnoś ci na kogoś to prymitywny mechanizm jaźni - w tym wypadku mówimy, że wszystkie baby to chuje a one mówią, że każdy chłop to gnida ;)

Otóż nie każdy.
Idę qrwa do roboty - takie tematy tak mnie wciągają, że tracę kontakt z rzeczywistością ;)

dzięki raz jeszcze
Rysiek

# Marek 2014-01-08 14:12
Ja bym Rysiek dodał do tego elementy metafizyczne - możesz badać dzieciństwo latami, i nic to nie da - można natomiast skupić się na idei najwyższej, totalnym szczęściu, radości i bogactwie, czyli idei Boga. Im więcej skupienia na tym, tym mocniej nasza podświadomość staje się przeprogramowyw ana - a ona ciągnie do takich emocji i odczuć, jakie sama ma. A ma tylko to, co jako świadomość jej dałeś (skupiając się na pewnych ideach).

Fajnie napisał o tym Tolle, że ludzie spędzają dwadzieścia lat na psychoterapii, mają wielkie księgi odnośnie swych przeżyć i programów, ale o cal nie zmieniło to ich życia. Analiza jest konieczna, ale ważniejsza musi być koncentracja na celu, idei - ciągle coś myślisz, więc wybierasz o czym - o złych rzeczach czy dobrych. I tym własnie karmisz swoją podświadomość, a ona funduje Ci borderów i inne jazdy.

Tak to Ryszardzie widzę.

# toni 2014-01-08 16:33
Takim samym tyranem staje się rozpuszczone, rozkapryszone dziecko, które nauczono że słowo "nie" nie istnieje.

# toni 2014-01-08 16:37
Więc prosta recepta - unikać rozpieszczanych jedynaczek.

# toni 2014-01-08 13:56
Cytat:
Ja podświadomie szukam pełnego oddania, emocji, przywiązania, niemal zespolenia z drugą osobą a coś takiego może Ci dać tylko BPD!!!
Tu widzę zasadniczy błąd w rozumowaniu.

Bo jeśli to trwa tylko chwilę to znaczy, że nie była to jakakolwiek rezygnacja z samego siebie tylko wyrachowane narzędzie łowów.

To maleńka część zasadniczego problemu ludzkości, to też jedna z obsesji Marka, który w tym miejscu zbłądził.

Czy tego chcemy czy nie współtworzymy społeczność zbiorową, jak mrówki czy pszczoły, tyle że brakuje nam naturalnego ograniczającego nasze indywidualne ego mechanizmu, który gwarantowałby przetrwanie gatunku na poziomie milionów lat.

# Rysiek 2014-01-08 14:00
toni to nie jest błąd w rozumowaniu bo ja doskonale pojmuję ten mechanizm. Pojmuje na takiej samej zasadzie jak wielu palaczy fakt, że umrą na raka płuc ;) Tu jest tak samo - spotykasz fajną, ciepłą kobitkę i...nie ma tego czegoś. Rozumiesz? Takie osoby niszczą Twoją osobowość - tu jest pies pogrzebany.


# toni 2014-01-08 14:42
Cytat:
Bo jeśli to trwa tylko chwilę to znaczy, że nie była to jakakolwiek rezygnacja z samego siebie tylko wyrachowane narzędzie łowów.
Powtarzam, czym innym jest psychiczna dysfunkcja a czym innym cyniczne wyrachowanie, manipulowanie, oszukiwanie by zdobyć, utrzymać, "rozwijać" np. "bogatego, dobrze rokującego męża", czy też osiągnąć jakikolwiek inny cel.

Tego typu cyniczne kurewstwo jest tylko i wyłącznie cynicznym kurewstwem a nie jakąkolwiek dysfunkcją niezależną od świadomości osoby chorej.
To kurewstwo ma swoje źródło, swoją praprzyczynę, właśnie w patologicznej miłości własnej, w egoizmie.
Tu trzeba złotego środka, równowagi, a nie bezrefleksyjneg o wspierania miłości własnej i szacunku do siebie, bo z takich "lekcji", "nauk" rodzić się mogą tylko kolejne "bordeline" co należałoby przetłumaczyć na burdeline.
A potem jedna wyrachowana istota próbuje manipulować drugą i jeszcze marzy się jej partner o czystych intencjach, choć sama przez swoje wyrachowanie czystość wszelaką, jak i czystość intencji, TRACI BEZPOWROTNIE !

Powtarzam jeszcze raz, najważniejszą rzeczą jest więc umiłowanie prostoty i czystości serca, a ten świat w którym żyjemy bezlitośnie niszczy te naturalne cechy.

Weźmy takie przysłowiowe sformułowanie "skoczyć za kimś w ogień".
To musi być obustronna zdolność.
Mrówki, pszczoły są do tego zdolne całą swoją populacją, człowiek przez swoje wyrachowanie nie jest do tego zdolny poza jednostkami, najczęściej pogardzanymi i wykluczanymi.
Jeśli chcemy przetrwać jako gatunek to jest to największe wyzwanie, najważniejszy krok przed nami.

# Rysiek 2014-01-08 14:59
"Weźmy takie przysłowiowe sformułowanie "skoczyć za kimś w ogień".
To musi być obustronna zdolność."

No właśnie problem w tym, że jeśli oczekujesz takiej relacji TO JESTEŚ ZABURZONY i to właśnie TY stanowisz znakomity materiał dla partnera z BPD!!! Nikt Ci nie da tego czego oczekujesz...da jesz bo chcesz dostać w zamian. Dajesz, dajesz, dajesz...a końca nie widać. W drugą stronę po opadnięciu początkowej zasłony NIE DOSTAJESZ nic poza nadzieją na powrót dobrych czasów. Niektórzy w takich relacjach funkcjonują całe życie w imię religii, rodziny, dobra dzieci itp a tak naprawdę stoi za tym paraliż emocjonalny i zwykły strach przed zmianami.

# toni 2014-01-08 16:23
Oskarżasz mnie o coś co nie jest prawdą i uparcie unikasz tego o czym naprawdę pisałem, to jest o tym, że cały gatunek musi być zdolny do takiego poświęcenia JEŚLI CHCE PRZETRWAĆ.
Zwierzęta tworzące społeczności mają ten fundament przetrwania zapisany w instynkcie, człowiek instynkt zatracił a świadomość ma chorą, bezrefleksyjnie , krótkowzrocznie skupioną na sobie.

Czy w najbliższym człowiekowi gatunku Bonobos (szympansy karłowate) występują jakiekolwiek zaburzenia psychiczne ?!

# Rysiek 2014-01-08 16:24
O nic Cię nie oskarżam toni. Żaden szympans nie wskoczy za innym szympansem w ogień ;)


# toni 2014-01-08 16:43
Bo nie mają takiej potrzeby, i to jest bonus natury - mądrość zbiorowa gatunku.

Natomiast zbiorowo obronią się przed drapieżnikiem, dając sobie nawzajem jako wspólnota poczucie bezpieczeństwa.

Ludzie nie tylko się wzajemnie nie obronią, ale wręcz sami stali się drapieżnikami dla siebie (wewnątrz gatunku), patologia doszła tak daleko, że czerpią satysfakcję z cierpień innych przedstawicieli własnego gatunku, masowo i radośnie oddają się od najmłodszych lat masowym wirtualnym mordom w grach komputerowych, a czubkiem tej piekielnej piramidy są tzw. "służby", które z ochrony patologii zrobiły "rację stanu" i "bezpieczeństwo wewnętrzne" !

# Rysiek 2014-01-08 17:02
Ludzie jednak potrafią skoczyć za kimś w ogień. Ta subtelność odróżnia nas in plus od zwierząt. Nie mniej jednak oczekiwanie takiego zespolenia od partnera życiowego jest zaburzeniem. Ja sobie zdaję z tego sprawę i się do tego przyznaję mimo, że gdzieś tam wewnątrz nadal chciałbym spotkać kobietę, za którą pójdę w ogień a ona za mną ;)

Istny cyrk ;-)

# R.Frost 2014-01-08 18:36
Ona jest jak jedwabny namiot na równinie,
w letnie południe, kiedy wiatr ciepłym przelotem
osuszył rosę, kiedy naprężenie linek
słabnie i podmuch lekko kołysze namiotem.
A wysmukły maszt z cedru, jego pion najdłuższy,
centralny filar, lecz i szpic mierzący w niebo
(jest w tym jakaś symbolika pewności duszy),
stoi tak, jakby mógł nie zawdzięczać niczego,
tym czy innym wiązaniom — raczej luźne więzi
łączą go tysięcznymi jedwabnymi nićmi
miłości i uwagi ze wszystkim, co więzi
.... i tylko mu powiew kapryśny,
który w letnim powietrzu tkaninę napina,
o tym, że więzi są więzami, przypomina.

# toni 2014-01-08 20:06
Słowo "więzi" może mieć pozytywne ale i negatywne znaczenie, więc odbieram je tu w rozumieniu słowa "wspiera". :-)

# kontras 2014-01-08 17:06
A co mnie obchodzi przetrwanie jako gatunek? - ludzie to wyjątkowe bydlaki i jak dotąd dają sobie radę aż za dobrze, natomiast podobnie jak inne zwierzęta większość z nich nie ma wbudowanego hamulca, który sprawiłby, że zaczęliby się samoograniczać.
Natomiast historia rzeczywiście pokazuje, że te grupy ludzi, które odczuwają największą wenątrzgrupową solidarność odnoszą największy sukces w rywalizacji z innymi. Jednak w naszych czasach sukces ma
już inny wymiar.

# toni 2014-01-08 18:24
Prawdziwy sukces, choć był przeznaczony dla wszystkich, jest dla większości niedostrzegalny , bo jest poza sferą ich rozumienia świata.

# kontras 2014-01-08 19:21
Może to być prawdą, istnieje jednak niebezpieczeńst wo, że nie dając sobie rady, wymyślamy własne kryteria sukcesu, które są formą ucieczki.
Ze zwierzętami też bywa różnie - są znane wypadki kiedy gatunek nie mając naturalnych przeciwników rozprzestrzenił się tak, że zżarł wszystko co było do zżarcia, po czym populacja radykalnie się skurczyła. Tak samo było z ludźmi na wyspie Wielkanocnej. Generalnie ssaki pomagają sobie w obrębie układu matka - dziecko, inaczej lew nie byłby w stanie zabić pojedynczego bawołu pośród tysiąca innych.


# toni 2014-01-08 19:59
Są zwierzęta żyjące w stadzie zdolne do wspólnej obrony przed każdym drapieżnikiem.

# kontras 2014-01-08 21:53
Cytuję toni:
Są zwierzęta żyjące w stadzie zdolne do wspólnej obrony przed każdym drapieżnikiem.

Stado czasem się broni, ale nigdy nie myśli w kategoriach gatunku, raczej bandy.
Natomiast matka zwierzaka potrafi zaryzykować życie dla dziecka, a pies zdechnąć z rozpaczy po śmierci człowieka.
Jak silne to instynkty pokazuje np. niniejszy film:
http://www.youtube.com/watch?v=Vy7DXSbiWbE

# toni 2014-01-08 22:27
Stado nie myśli bo nie myśli, to nie ten poziom.

# kontras 2014-01-08 22:59
Niektórzy ludzie tez.

# toni 2014-01-08 16:22
Oskarżasz mnie o coś co nie jest prawdą i uparcie unikasz tego o czym naprawdę pisałem, to jest o tym, że cały gatunek musi być zdolny do takiego poświęcenia JEŚLI CHCE PRZETRWAĆ.
Zwierzęta tworzące społeczności mają ten fundament przetrwania zapisany w instynkcie, człowiek instynkt zatracił a świadomość ma chorą, bezrefleksyjnie , krótkowzrocznie skupioną na sobie.

Czy w najbliższym człowiekowi gatunku Bonobos (szympansy karłowate) występują jakiekolwiek zaburzenia psychiczne ?!

# Rysiek 2014-01-08 16:35
Nie wiem nic akurat o szympansach ale wiem, że np wśród psów diagnozuje się odchylenia psychiki od normy. Podobnie jest z resztą chorób... Podobno jako ludzie budową organów najbardziej zbliżeni jesteśmy do świń ;) . Zresztą zwierzęta cierpią na podobne choroby jak ludzie. Jedyne co nas różni od nich to świadomość powstała w procesie ewolucji. Zresztą nie jestem pewien czy takiej szczątkowej świadomości nie posiadają również zwierzęta choć tam akurat instynkt nadal rządzi ;)


# toni 2014-01-08 16:49
Budową organów najbardziej jesteśmy bliscy Bonobos.

# Rysiek 2014-01-08 17:00
Być może świnia zgwałciła małpę? Jakie to ma znaczenie? Jesteśmy świadomymi zwierzętami a nasz okres panowania na ziemi w odniesieniu do czasu istnienia wszechświata jest mgnieniem oka. Po nas będą następni :)

# toni 2014-01-08 18:18
Cytat:
Po nas będą następni :)
To najgorsza forma cynicznej zdrady - zdrada gatunku !

# kontras 2014-01-08 19:25
Gatunek ludzki jest niezwykle zróżnicowany - być może różnica między ..dajmy na to przebudzonym człowiekiem lub geniuszem, a prymitywem z małą ilością kory jest większa niż między tym ostatnim a bonobo.
Można też być patriotą wszystkich istot żywych, a nawet całej ziemi.

# toni 2014-01-08 19:52
Rysiek to kolejne aroganckie dziecko błądzące we mgle.
Dużo mówi o rozwoju a jest odseparowany tak w mikroskali jak w makroskali.

Co jest znakiem rozpoznawczym cywilizacji istot prawdziwie rozumnych, cywilizacji zdolnej trwać miliardy lat i wspinać się na szczeble absolutnie nieosiągalne współczesnej ludzkości ?

Jedno zdanie: "Abyście byli jak Jedno".

Jeśli Rysiek na poważnie myśli o rozwoju to, jak każdy inny człowiek, powinien to zdanie uczynić sensem swojego życia.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz