http://jpj.salon24.pl/738246,smok-korupcji
"Smok korupcji
Korupcja to sieć powiązań bez których cała gama przestępstw jest albo w ogóle niemożliwa, albo zostaje obarczona tak dużym ryzykiem, że z codziennej praktyki, zmienia się w szereg groźnych ekscesów. Nad ekscesami można zapanować, ale
przeżarte korupcją państwo jest bezradne i nie może spełniać swoich podstawowych funkcji.
przeżarte korupcją państwo jest bezradne i nie może spełniać swoich podstawowych funkcji.
W zasadzie, bez udziału w procederze korupcji, niemożliwe jest istnienie żadnej trwałej struktury przestępczej, żerującej na państwie, czy jego obywatelach.
Bez jej istnienia, umocowania w systemie, poza przestępstwami związanymi z szeroko pojętą gospodarką, niemożliwa byłaby skuteczna działalność grup przestępczych, wszędzie tam, gdzie zysk ze zbrodni wymaga zorganizowanego działania w dłuższym okresie czasu.
Skutkiem korupcji jest bylejakość działania organów państwa.
Nie da się budować wieży chroniącej prawa obywateli, skoro część cegieł używanych do budowy, wyklepano, za przeproszeniem, z gówna. Taka budowla, poza tym że cuchnie, grozi zawaleniem.
Należy zdać sobie sprawę, że korupcja to zmowa przestępców, gdzie jedna strona reprezentuje Rzeczpospolitą.
Dotyczy zatem organów ścigania, sądownictwa, oraz oczywiście decyzyjnych urzędników wszystkich szczebli, od samorządów do ministerstw. To nowotwór toczący państwo, dzięki rozmaitym zabiegom, także medialnym, lekceważony przez ogół, który poza werbalnym oburzeniem, zdaje się uważać, że rzecz sprowadza się do tego, że jeden drugiemu coś tam dał, w zamian za coś. - A gdzie moja krzywda? – duma obywatel i bywa, czuje się winny, że z niego taka niedojda i nikt mu nie napycha kieszeni.
A przecież każdy akt korupcji, z samej definicji wyrządza wymierną, finansową i nie tylko krzywdę wielu ludziom, a to, że ci o tym nie wiedzą ani nie usprawiedliwia korupcji, ani nie powoduje, że jej skutki nikną.
Akurat mamy na tak zwanej tapecie dwie głośne sprawy korupcyjne: Amber Gold i tak zwaną "aferę reprywatyzacją" (w mediach, na razie warszawską). Są to grube, nagłośnione medialnie przejawy bandytyzmu, którymi wreszcie zajęto się na poważnie.
Obydwie są ściśle oparte na korupcji, ponieważ bez niej, w żaden sposób nie mogłyby zaistnieć.
Obydwie dotyczą samorządów i wymiaru sprawiedliwości. Mają też wspólny mianownik w postaci krzywdy konkretnych ludzi, co ma przełożenie na sposób ich postrzegania.
Tego waloru brakuje na przykład, żerującemu na polskiej gospodarce procederowi wyłudzania zwrotu podatku VAT, piramid faktur kosztowych itp. Dla ludzi, którzy nigdy nie prowadzili działalności gospodarczej, to jakieś abstrakcje, a idące w dziesiątki miliardów kwoty jeszcze potęgują wrażenie nierealności.
A przecież i ten złodziejski proceder nie mógłby trwać bez korupcyjnej osłony.
Może czas wyciągnąć wnioski? Podam przykład: Kilka lat temu jednym z popularniejszych pomysłów było wyłudzanie VAT-u na obrocie złomem. Gdy nanieść na mapę firmy prowadzące tę przestępczą działalność, zauważamy, że centrum tej kosztownej fikcji to okolice Bydgoszczy, ze szczególnym uwzględnieniem miasta starodawnego grodu Inowrocław. Ciekawe jak to było możliwe, prawda?
W drugim akapicie wymieniłem aparat ścigania, sądownictwo i urzędników jako drugą, konieczną stronę niszczącego Polskę procederu.
W największych aferach korupcyjnych, z których z powodu szczupłości miejsca wymieniłem dwie, by w ogóle mogły zaistnieć, nieodzowna była także, szeroko rozumiana opieka polityczna nad przestępcami. Od tego nie da się uciec.
Tu także mamy do czynienia z konkretnymi ludźmi,
ze wspólnikami bandytów, na dodatek takimi, których uśmiechnięte cynicznie twarze znamy z telewizyjnego okienka.
Teraz śmieszni w swym oburzeniu narzekają na łamanie demokracji, opowiadają łzawe historyjki, nadal zadufani w swej bezkarności. A tak się składa, że to także dzięki nim bankrutowały działające uczciwie firmy, ludzie tracili dorobek, a niektórzy także życie. Dopóki oni pozostaną bezkarni, wszyscy będą bezkarni.
Korupcji w państwie nie da się zwalczyć ani ograniczyć, wielokrotnie przytaczaną przy różnych okazjach metodą burmistrza Giulianiego, zaczynając od stuzłotowych „wziątek”.
Nie da się zabić smoka, szczypiąc go w palec u łapy.
Smokowi należy ściąć wszystkie łby. Publicznie i ku radości postponowanej i poniżanej przez lata gawiedzi. Tylko widok tarzającego się w błocie, tryskającego krwią potwora, może ostudzić korupcyjne zapędy maluczkich smoczków.
A potem...Potem trzeba tylko uważać, żeby z tej radości nie wyhodować kolejnego potwora".
http://benevolus.salon24.pl/745855,lomem-zamiast-na-rozmowy
"Łomem zamiast na rozmowy
Właściwie to Platformie Obywatelskiej nie pozostało już nic innego jak chodzić na rozmowy z PiS z pospolitym łomem w ręku. Oto partia, która przez osiem lat zwiększyła dwukrotnie zadłużenie kraju do biliona złotych, która uprawiała i nadal uprawia polityczną gangsterkę na co dzień, która ośmieszyła się i skompromitowała, dopuszczając do podsłuchu rozmów najważniejszych osób w rządzie, otóż ta partia, co jest zupełnie wyjątkowe i niepowtarzalne w sakli europejskiej, mało tego, że jeszcze w ogóle istnieje, to uważa, że władza w Polsce nadal do niej należy, choć rok temu przegrała wybory.
Poranny popis posła Sławomira Neumanna w Sejmie (w TVP INFO) powinien być pokazywany w telewizji (w całości) co godzinę. Tak nakręconego i pobudzonego polityka PO już dawno Polska nie widziała, tak kłamiącego i tak aroganckiego, dosłownie w każdym zdaniu. I to w chwili, kiedy naprawdę zaczyna się poważnie mówić o kompromisie i porozumieniu. Rozwalimy Polskę jeśli nie będzie nasza! - to jest hasło PO na dziś i najbliższe miesiące.
Zachowanie Neumanna czy Schetyny nie pozostawia już żadnych złudzeń. Szefowi PO nie odpowiada zaproszenie marszałka Karczewskiego, bo jest z Senatu.... Do tego dzwoni do niego o 7.36. (!), kiedy Pan Grzegorz jeszcze pewnie smacznie odsypia weekend.
Czy oni są kretynami? Oczywiście nie, to zwykli polityczni łomiarze, sumiennie wykonujący to, co płynie z Brukseli, czego życzy sobie stary europejski układ, czego życzą sobie Niemcy.
Politycy Platformy wcale się z tym nie kryją, a to napiszą antypolską w wymowie rezolucję dla PE, a to oplują w zachodnich mediach rząd, innymi słowy, robią to co służy im samym, ich interesom i interesom politycznej trupy z Brukseli i Berlina. Do tego wszystkiego ścigają się z Petru, być może nawet to oni go umoczyli, a nie przypadkowy pasażer. Od wczoraj łomiarze z PO zachowują się tak, jakby mieli za sobą rosyjskie tanki. To jest zwykłe awanturnictwo polityczne i ono nie jest śmieszne, jest żenujące i antypolskie, i tak to trzeba po imieniu nazywać.
Można obarczać winą Marszałka Kuchcińskiego, że dał się sprowokować zwykłemu politycznemu łomiarzowi, można dyskutować z opozycją o potrzebie ponownego głosowania nad poprawkami do budżetu w Sejmie, wiele można, ale nie można dalej się cofać, słuchać tych bredni, którymi karmili dziś dziennikarzy Schetyna i Neumann. Niech im nawet ten radykalizm da +5% w sondażowym poparciu dla partii politycznych, niech się ten ich żelazny elektorat najeży jak nigdy, ale co z tego? Co z tego będzie miała tak na serio polska demokracja czy sami Polacy? To nie jest aberracja jednego Szejnfelda czy zdradzonego przez Nowoczesną Tomasza Lisa (co za trauma!) , to jest bardzo konsekwentna - prowadzona co najmniej od dekady - polityka demolowania Polski, sprowadzenia jej do roli najwierniejszego kelnera Brukseli i Berlina w Europie. Za to były i mogą być kolejne frukty. Mają swój wierny elektorat, kiedyś lemingów a dziś frustratów, że nie jest jak było, choć i tak daleka jeszcze droga do posprzątania demolki jaką pozostawiła po sobie PO.
Nie dziwi więc ten brak obecności na rozmowach, bo w Platformie nie było i nie ma zgody na bycie opozycją, nie ma zgody na rząd Prawa i Sprawiedliwości, w ogóle nie ma tam zgody na samodzielną Polskę, tylko na wasala. Bo co jak co, ale wasalizacja Polski wyszła PO znakomicie.
Dym Neumanna i Schetyny ma miejsce nie tylko w dniu, kiedy reszta opozycji siada do rozmów (nieważne już z jakich pobudek), ale także w dniu, kiedy do Polski wjechały pierwsze czołgi amerykańskie, kiedy po raz pierwszy od upadku komunizmu, będziemy mieli stałe wsparcie amerykańskich wojsk pancernych za linią Wisły.
Platforma Obywatelska może być spokojna o wsparcie medialne w Polsce i na Zachodzie, może być spokojna o przybycie pod Sejm swoich prowokatorów, "zakrwawionych" od ciosów policji, to się da zrobić. Da się nawet sprowokować jakieś nowe przepychanki w Sejmie. Po co? Bo ten upór PO ma swój głęboki sens. Takie czy inne wyjście z Sejmu, bez zadymy, bez poobijanych szczęk, to porażka całej opozycji, to raczej pewna zgoda na to, że Prawo i Sprawiedliwość będzie rządziło do 2019 roku, a może i dalej. Nie ma zgody na kompromis!
Macie obalić PiS, nawet poprzez prowokację, rozruchy czy rozlew krwi - tak zdają się brzmieć ponaglenia z zagranicy. Bo grunt pod nogami traci i Holland i Merkel. Polska ma być pokorna, to ma być Polska Tuska.
W tej kwestii Schetyna nie ma nic do powiedzenia, zresztą sam karnie jeździł już do Brukseli po pomoc.
Nie jest ani zabawnie, ani śmiesznie, jak sądzą niektórzy. Jest śmiertelnie poważnie, ponieważ jesteśmy ważni w Europie i jako państwo i jako naród. Polityczni łomiarze są dziś w PO górą i wykonają każdy rozkaz, byle tylko obrzydzić wszystko co robi PiS, byle tylko wywołać chaos i trwogę zachodnich mediów o los umęczonej polskiej demokracji. Bez wątpienia, na końcu tej drogi są rozwiązani siłowe, na które tak bardzo liczą dziś łomiarze.
AA
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz