Mt 7,15-19
15 Miejcie się na baczności przed fałszywymi prorokami. Oni przychodzą do was w przebraniu owczym, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. 16 Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z cierni lub figi z ostów. 17 Tak właśnie każde dobre drzewo rodzi dobre owoce, a drzewo zagrzybione rodzi owoce zepsute. 18 Nie może dobre drzewo rodzić zepsutych owoców ani drzewo zagrzybione rodzić dobrych owoców. 19 Każde drzewo, które nie rodzi dobrego owocu, jest wycinane i wrzucane do ognia.
Mądrość Syracha R.11
29 Nie wprowadzaj do domu swego każdego człowieka, różnorodne są bowiem podstępy oszusta. 30 Jak złowiona kuropatwa w klatce, tak serce pysznego: jak szpieg wypatruje on słabe strony. 31 podając dobre rzeczy za złe, przygotowuje zasadzkę i najlepszym twym zaletom przygania. 32 Przez iskrę węgiel napełnia się ogniem, a człowiek niegodziwy czyha na krew. 33 Strzeż się człowieka złego, który knuje niegodziwości, by nie sprowadził na ciebie hańby niezatartej. 34 Przyjmij obcego do domu, a wtrąci cię w zamieszanie i oddali cię od twoich najbliższych.
http://beem.deep.salon24.pl/683152,czy-trybunal-konstytucyjny-uzna-wlasna-niekonstytucyjnosc
"Czy Trybunał Konstytucyjny uzna własną niekonstytucyjność?
Szybkimi krokami zbliża się Wielki Finał, czyli posiedzenie Trybunału Konstytucyjnego poświęcone konstytucyjności ustawy z dnia 25 czerwca 2015 r. o Trybunale Konstytucyjnym, autorstwa sędziów TK i Platformy Obywatelskiej. Zasadność tytułu notki została tym samym została udowodniona. Dodatkową atrakcją jest fakt, że czynny udział w rzeczonych działaniach prawotwórczych brał prezes i wiceprezes Trybunału Konstytucyjnego.
Poprzednia ustawa o Trybunale Konstytucyjnym została wprowadzona w życie idealnie razem z Konstytucją RP, czyli w dniu 17 października 1997 r. Natomiast nowa ustawa, rozszerzająca uprawnienia TK, obowiązuje od dnia 30 sierpnia 2015 r. Zarówno pod rządami starej ustawy, jak i obecnej, istnieje przepis nakazujący obligatoryjne wyłączenie sędziego, jeśli był m.in. doradcą uczestnika postępowania (art. 26 ust. 1 pkt 2 i art. 46 ust. 1 pkt 4 odpowiednio starej i nowej ustawy). Oznacza to, że co najmniej trzech sędziów TK, w tym prezes i wiceprezes, powinno wyłączyć się od udziału w postępowaniu w dniu 3 grudnia 2015 r. Zresztą, prawidłowej wykładni cyt. normy dokonał sam prezes Andrzej Rzepliński w trakcie 76. posiedzenia Senatu RP, mówiąc m.in.: wyłączę się ja i wiceprezes Trybunału, bośmy brali aktywny udział w pracy nad procedowaniem, w tych czynnościach prawodawczych. Nie ma przeto najmniejszych wątpliwości o istnieniu przesłanek wyłączających sędziego TK. Wiemy też, iż prezes Rzepliński, jak i pozostali zaangażowani w proces prawotwórczy sędziowie, wyznaczeni są do składu TK na dzień 3 grudnia br. Jak to się skończy? Zobaczymy.
Wiemy również, że Prokurator Generalny i Pierwszy Prezes Sądu Najwyższegooficjalnie uznali ustawę autorstwa PO i sędziów TK za niezgodną z ustawą zasadniczą i skierowali skargę co najmniej w stosunku do przepisów zezwalających na wybór "na zapas" dwóch sędziów TK. Nb. Sąd Najwyższy uznał także za niekonstytucyjne przepisy najnowszej ustawy, autorstwa PiS, ale ta ma być rozpoznawana w następnym tygodniu.
Zerknijmy w tym momencie do przepisu odnoszącego się do Prezydenta RP. W starej ustawie (art. 2 ust. 3 zd. 1) brzmiał on następująco:
Trybunał na wniosek Marszałka Sejmu rozstrzyga w sprawie stwierdzenia przeszkody w sprawowaniu urzędu przez Prezydenta Rzeczypospolitej, gdy Prezydent nie jest w stanie zawiadomić Marszałka Sejmu o niemożności sprawowania urzędu.
W nowej ustawie (art. 3 ust. 6 zd. 1) przepis ten został zmieniony do postaci:
Trybunał rozstrzyga o stwierdzeniu przeszkody w sprawowaniu urzędu przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.
O ile w pierwszym przypadku inicjatywa w sprawie uznania przeszkody w sprawowaniu urzędu Prezydenta RP należała do Marszałka Sejmu, o tyle w nowej ustawie Trybunał Konstytucyjny może stwierdzić to samodzielnie, w dodatku bez ograniczenia do przypadku, gdy Prezydent nie jest w stanie zawiadomić Marszałka Sejmu o niemożności sprawowania urzędu. Zapewne odcisnęła się tutaj katastrofa smoleńska, ale zerknijmy też do głównego źródła prawa, czyli do Konstytucji RP, która w art. 131 ust. 1 stanowi:
Jeżeli Prezydent Rzeczypospolitej nie może przejściowo sprawować urzędu, zawiadamia o tym Marszałka Sejmu, który tymczasowo przejmuje obowiązki Prezydenta Rzeczypospolitej. Gdy Prezydent Rzeczypospolitej nie jest w stanie zawiadomić Marszałka Sejmu o niemożności sprawowania urzędu, wówczas o stwierdzeniu przeszkody w sprawowaniu urzędu przez Prezydenta Rzeczypospolitej rozstrzyga Trybunał Konstytucyjny na wniosek Marszałka Sejmu.
Widać wyraźnie, iż w starej ustawie o TK występowała pełna zgodność z Konstytucją, nie ma jej natomiast w nowej. Zatem zwykłą ustawą poszerzono sobie uprawnienia konstytucyjne, co jest absolutnie niedopuszczalne. Jeśli ktoś nie wie, jak to działa, niech spróbuje legalnie zawrócić na zakazie skrętu w lewo. Tutaj zaś mówimy o szczególnym przypadku, albowiem takim jest niemożność sprawowania urzędu przez Prezydenta RP. Być może po Smoleńsku trzeba to było jakoś uregulować, ale nie kosztem ewidentnego wykraczania poza samą Konstytucję.
Konkludując, czekają nas dwa ciekawe tygodnie prawnicze. Trybunał Konstytucyjny, który na własne życzenie obniżył rangę do minimum, będzie rozstrzygał, czy jego własne kompetencje zgodne są z Konstytucją. W 1997 roku sprawa była absolutnie jasna. Zarówno sama ustawa zasadnicza, jak i ustawa o Trybunale Konstytucyjnym, była skorelowana zarówno czasowo, jak i pod względem brzmienia przepisów, no i społeczeństwo zadecydowało o ich wprowadzeniu w drodze referendum. Dziś politycy PO oraz sami sędziowie TK postanowili obejść prawo konstytucyjne i przyznać sobie kompetencje nieprzewidziane w Konstytucji RP. Zobaczymy przeto, jak to się zakończy".
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/kornel-morawiecki-wszyscy-sedziowie-tk-powinni-sie-podac-do-dymisji/4lq1yh
- Cała sytuacja wokół Trybunału Konstytucyjnego jest strasznie rozdmuchana i podgrzewana przez media. Rzeczywistość jest taka: kilka miesięcy temu rządząca koalicja PO-PSL naruszyła prawo - mówi Onetowi Kornel Morawiecki, poseł Kukiz’15. I dodaje, że według niego to wszyscy sędziowie TK powinni podać się do dymisji.
Jak dodaje w rozmowie z Onetem Morawiecki, "Trybunał Konstytucyjny musiał sobie z tego (łamania prawa przez koalicję PO-PSL - red.) zdawać sprawę - jednak sędziowie TK to zaaprobowali, wtedy nie protestowali. - Czy to są zatem poważni sędziowie Trybunału?" Właściwie to wszyscy powinni się podać do dymisji, bo ich zadaniem było strzec prawa, a tego nie uczynili. Oczekiwałbym od nich uderzenia się w piersi. Nie wiedzę tego? - mówi Kornel Morawiecki, poseł Kukiz’15.
http://wpolityce.pl/polityka/273785-trybunal-czyli-saska-anarchia-klania-sie-xviii-wiek
"Trybunał, czyli saska anarchia. Kłania się XVIII wiek.
Decyzją o „zabezpieczeniu powództwa”, czyli o zakazaniu Sejmowi powoływania nowych sędziów przed dotyczącą tego problemu rozprawą, Trybunał Konstytucyjny stworzył zupełnie nową sytuację, i nadał dotyczącemu go konfliktowi zupełnie nowy walor. Doktryna o zabezpieczeniu, traktowana poważnie, oznaczałaby bowiem, że de facto zawiesza się działanie i funkcjonowanie każdej ustawy, zaskarżonej do TK. Oznaczałoby to wprowadzenie państwa w anarchię. Trybunał nie zawahał się przed przekroczeniem tej czerwonej linii. Przed próbą wpędzenia, i tak nieefektywnego i bezbronnego wobec potężnych grup interesu, państwa polskiego w stan, podobny epoce saskiej.
Decyzją tą Trybunał zajął też jednoznacznie polityczne stanowisko.
Niejako zapowiedział bowiem, jakie postanowienie podejmie. Nie uznaje już za stosowne nawet za bardzo maskować fakt, że jest stroną w sporze.
Nie zawahał się uczynić tak, mimo że przedtem podejmował decyzje odwrotne – stwierdził niegdyś przecież, że przepisy o zabezpieczeniu nie stosują się do TK.
Warto też dostrzec, że tym samym Trybunał coraz bardziej stawia się ponad parlamentem. Potwierdza opinię, iż już od dawna jest w istocie nie żadnym tam sądem, tylko – po prostu – ciałem politycznym. Kluczowym elementem zabezpieczenia władzy establishmentu.
Obrona demokracji w wersji, uprawianej przez Trybunał, to po prostu obrona władzy i pozycji tegoż establishmentu. W XVIII wieku wielu też subiektywnie szczerze broniło „polskiej wolności”, a tak naprawdę – wszechmocy magnaterii i zasady, że to ona jest Rzeczpospolitą.
Powiedziawszy to wszystko muszę stwierdzić, że nowa władza zaangażowała się w bitwę na warunkach i terenie przeciwnika. Bitwę bardzo trudną do wygrania i w sensie prawnym (kwestionowanie powołania trzech sędziów, których kadencje kończyły się jeszcze w okresie kadencji poprzedniego parlamentu wydaje się na tej płaszczyźnie jałowe), i politycznym. Nowa władza popełniła, być może, wielki błąd. Ale nie zmienia to faktu, że w tym starciu to ona reprezentuje bardzo oczywisty interes państwa polskiego. A jej przeciwnicy – najczystsze tradycje sarmackiej anarchii.
autor: Piotr Skwieciński"
Magnateria prosiła "o wsparcie" carycę, a nominaci kogo POpraoszą? Cara Putiuszkę?
Recydywa sasko-stanisławowska w pełni. Jak się skończy? Ciołka historia już oceniła. Na POlszewię też przyjdzie czas.
Jeszcze raz: PiS nie popelnia bledu: dali szanse sedziom TK zachowania sie przyzwoicie, zgodnie z polska racja stanu. Sedziowie Trybunalu z okazji nie skorzystali (sedziowie PKW mieli wiecej honour!) , a Polacy przekonali sie kim sa ci ludzie i kim sa liderzy PO. Czas na pozadne informacje w mediach, czas na podpisywanie oficjalnego zadania podania sie do dymisji przez sedziow TK, czas na manifestacje obywatelskiez zdaniem, aby TK podal sie do dymisji.
Tak to prawda, nowa wladza popelnila wielki blad. Bledem jest, ze do tej pory nie przywrocila Polakom publicznych mediow, zwlaszcza TVP. I pozwala tym samym szerzyc antyrzadowe i antypolskie klamstwa
POsrani już wiedzą że to ich koniec szczekają bo myślą o powtórce 2006-2007 " ale to już było i nie wróci więcej" PIS niech idzie do przodu naród to suweren .
Czego oczekiwaliście od takiego TK, w którym zasiadają postkomuniści i zdrajcy naszego narodu tacy jak Kieres, który dla kariery sfabrykował kłamstwo o zbrodni w Jedwabnem. Czas najwyższy rozgonić to towarzycho.
Precz z Trybunałem, to tuba PO!!!
Stare TK do wyzerowania. Starzy sędziowie TK pod Najwyższy Sąd.
To także i saska moralność . Wyborcy poparli i PAD i PiS , żeby skończyć z tą saską anarchią .
WSZYSCY sędziowie wybrani przez PO zostali wybrani z poważnymi wadami prawnymi. Wybrano ich ŁĄCZNIE, więc nie wiadomo, którzy to są ci trzej rzekomo wybrani poprawnie. PiS ma całkowitą rację robiąc to, co robi. Rację prawną, moralną i formalną.
jaki błąd popelnia nowa wladza, no jaki ..po 8 latch walów, złodziejstwa, mordow Pletformy obywatelskiej
lidia.izabella ma rację. Ci z PKW mieli jakiś honor, TK - to czysta polityka. Uwłaszczyła się nomenklatura polityczna na państwowym Trybunale Konstytucyjnym. Stara metoda.
"Postawa sędziów TK dowodzi, że w wymiarze sprawiedliwości konieczna jest opcja zerowa. "Reżim III RP przyspawał się i nie można go odspawać od koryta".
Istotą tego problemu jest to, że reżim III RP przyspawał się i nie można go odspawać od koryta i nawet zmiana władzy i wybrany demokratycznie parlament nie może do końca tego zdołać
— mówi Ewa Stankiewicz w rozmowie z wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Protestują dziś państwo wobec tego, co dzieje się wokół Trybunału Konstytucyjnego. Może pani wyjaśnić więcej?
Ewa Stankiewicz, Solidarni 2010: Myślę, że układ postokrągłostołowy, które wiele razy się przepoczwarzał - a którego twarzą jest dziś Petru - ma do stracenia gigantyczne pieniądze, wpływy i drenaż państwa. Jesteśmy dużym państwem, które jest na jałowym biegu, bowiem zżera je narośl i rak. Ci ludzie nie odpuszczą tak łatwo - oni mają za dużo do stracenia.
TK jest jednym z poważnych bastionów III RP, ale na pewno nie ostatnim.
Jak rozumiem, dzisiejszy protest to wsparcie dla rządu. Jak według pani należy rozwiązać ten problem?
Tak, oczywiście. Co trzeba zrobić? Przede wszystkim gruntownie zreformować wymiar sprawiedliwości. Wiem, że bardzo dużo ludzi boi się takiej tezy, ale trzeba się zastanowić nad opcją zerową w wymiarze sprawiedliwości. Organizacje pozarządowe szacują, że ok. 2/3 osób będących częścią wymiaru sprawiedliwości to osoby, które co najmniej łamią zasady etyki zawodowej. W skrajnych wypadkach to źródła korupcji. Pytanie, czy taki stan rzeczy da się zreformować? Jeśli mamy dom, to lepiej zrobić przestrzeń i zbudować go od nowa niż stale go remontować, gdy fundamenty są zniszczone.
Z drugiej strony słyszymy głosy o tym, że to rząd łamie dziś demokratyczne zasady. Są nawet zapowiedzi protestów.
Część ludzi jest ogłupiona, a część ludzi świadomie prowadzi grę, ponieważ to są bardzo znane zasady propagandy. Złodziej, który ukradnie, krzyczy: „łap złodzieja!”. Ktoś, kto niszczy demokrację wzywa innych do jej obrony. To stare jak świat działanie.
Istotą tego problemu jest to, że reżim III RP przyspawał się i nie można go odspawać od koryta i nawet zmiana władzy i wybrany demokratycznie parlament nie może do końca tego zdołać. Sędziowie będą dziś decydować, co mają prawo robić posłowie?! To kompromitacja - ci ludzie utracili swój mandat.
Z drugiej strony Trybunał Konstytucyjny ma swoje zadania - właśnie kontrolne wobec władzy.
Ale żadna nadwładza się nie przydaje, a w każdym razie żadna nadwładza, która jest pozbawiona jakiejkolwiek kontroli. Sędziowie TK są de facto pozbawieni kontroli i to bardzo niebezpieczna sytuacja".
"Sejmową awanturę przed rozpoczęciem głosowania nad nowymi sędziami TK Kukiz nazwał "żenującym spektaklem" i "błazenadą". - Mamy do czynienia z sytuacją, która jest dowodem na to, że powinniśmy w trybie natychmiastowym rozpocząć prace nad nową konstytucją - powiedział lider Kukiz'15. - Sytuacja z Trybunałem Konstytucyjnym, który chroni haniebnego aktu, te wszystkie zawiłości legislacyjne są dowodem na to, że przedłużanie tego stanu rzeczy prowadzi Polskę w przepaść - ocenił Kukiz. Zapewnił, że jeśli parlament uchwali nową konstytucję, to już dłużej "nie będziemy świadkami żenujących sporów pomiędzy klanami partyjnymi, które walczą o swoje interesy". - Jestem przekonany, że jeżeli ten stan rzeczy będzie się utrzymywał, to w najbliższym czasie będziemy mieli do czynienia z bardzo poważnym kryzysem państwowości - podsumował wydarzenia wokół TK Kukiz".
Nawet na prowincji słychać kwik warszawskich ryjów odrzynanych od koryta. Cóż za piękna melodia , czekaliśmy na nią osiem długich lat.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/wybor-nowych-sedziow-tk-ewa-kopacz-nie-mozemy-na-to-pozwolic/176t1l
"- Marszałek Kuchciński pomylił rolę Marszałka Sejmu z nadzorcą. Pozwalał sobie selektywnie udzielać głosu i komentować wypowiedzi posłów. Łamanie regulaminu Sejmu stało się zwyczajem i obyczajem. Nie możemy na to pozwolić - mówiła Ewa Kopacz tuż po wyborze pięciu nowych sędziów Trybunału Konstytucyjnego".
Przez 8 lat rządziła banda PO. Naginali i łamali prawo na każdym kroku. TK pomagał im w łamaniu prawa i teraz ma orzekać. To skandal. Taki trybunał, który oszukuje społeczeństwo nie powinien działać. TK to patologia w czystym wydaniu. Należy to przerwać , a szefów TK osądzić za działanie niezgodne z prawem dla swoich korzyści. TK napisał dla siebie ustawę, wyszykował sobie podwyżki i odprawy. Skandal jak w mafii. Nie mam zaufania do takiego TK.
Proszę nie dawać się wkręcać mediom postkomunistycznym, bo układ postkomunistyczny, pozbawiony w wyniku wyborów mocy polityczno-prawodawczej, usiłuje odwracać kota ogonem by obronić status quo.
Nie ma więc sprawy Mariusza Kamińskiego – jest sprawa sędziego Łączewskiego, znacznie bardziej poważna, bo to sprawa korupcji władzy sądowniczej. Więc pytam – co się dzieje z sędzią Łączewskim?
Nie ma też sprawy Trybunału Konstytucyjnego – jest sprawa nielegalnego zamachu Platformy, dokonanego w czerwcu z udziałem członków TK. Co w takim razie z tym zamachem ?
W przestrzeni publicznej mamy do czynienia z celowym sianiem zamętu w wyżej podanych kwestiach, co stanowi kolejny argument na rzecz delegalizacji tych mediów
Nie ma więc sprawy Mariusza Kamińskiego – jest sprawa sędziego Łączewskiego, znacznie bardziej poważna, bo to sprawa korupcji władzy sądowniczej. Więc pytam – co się dzieje z sędzią Łączewskim?
Nie ma też sprawy Trybunału Konstytucyjnego – jest sprawa nielegalnego zamachu Platformy, dokonanego w czerwcu z udziałem członków TK. Co w takim razie z tym zamachem ?
W przestrzeni publicznej mamy do czynienia z celowym sianiem zamętu w wyżej podanych kwestiach, co stanowi kolejny argument na rzecz delegalizacji tych mediów
1 – ODWRÓĆ UWAGĘ
Kluczowym elementem kontroli społeczeństwa jest strategia polegająca na odwróceniu uwagi publicznej od istotnych spraw i zmian dokonywanych przez polityczne i ekonomiczne elity, poprzez technikę ciągłego rozpraszania uwagi i nagromadzenia nieistotnych informacji.
Strategia odwrócenia uwagi jest również niezbędna aby zapobiec zainteresowaniu społeczeństwa podstawową wiedzą z zakresu nauki, ekonomii, psychologii, neurobiologii i cybernetyki.
„Opinia publiczna odwrócona od realnych problemów społecznych, zniewolona przez nieważne sprawy.
Spraw, by społeczeństwo było zajęte, zajęte, zajęte, bez czasu na myślenie, wciąż na roli ze zwierzętami (cyt. tłum. za „Silent Weapons for Quiet Wars”).
2 – STWÓRZ PROBLEMY, PO CZYM ZAPROPONUJ ROZWIĄZANIE
Ta metoda jest również nazywana „problem – reakcja – rozwiązanie”. Tworzy problem, „sytuację”, mającą na celu wywołanie reakcji u odbiorców, którzy będą się domagali podjęcia pewnych kroków zapobiegawczych.
Na przykład: pozwól na rozprzestrzenienie się przemocy, lub zaaranżuj krwawe ataki tak, aby społeczeństwo przyjęło zaostrzenie norm prawnych i przepisów za cenę własnej wolności.
(Przykład-spalenie Reichstgu, WTC...)
Lub: wykreuj kryzys ekonomiczny aby usprawiedliwić radykalne cięcia praw społeczeństwa i demontaż świadczeń społecznych.
3 – STOPNIUJ ZMIANY
Akceptacja aż do nieakceptowanego poziomu. Przesuwaj granicę stopniowo, krok po kroku, przez kolejne lata. W ten sposób przeforsowano radykalnie nowe warunki społeczno-ekonomiczne (neoliberalizm) w latach 1980. i 1990.: minimum świadczeń, prywatyzacja, niepewność jutra, elastyczność, masowe bezrobocie, poziom płac, brak gwarancji godnego zarobku – zmiany, które wprowadzone naraz wywołałyby rewolucję.
4 – ODWLEKAJ ZMIANY
Kolejny sposób na wywołanie akceptacji niemile widzianej zmiany to przedstawienie jej jako „bolesnej konieczności” i otrzymanie przyzwolenia społeczeństwa na wprowadzenie jej w życie w przyszłości. Łatwiej zaakceptować przyszłe poświęcenie, niż poddać się mu z miejsca.
Do tego społeczeństwo, gawiedź, ma zawsze naiwną tendencję do zakładania, że „wszystko będzie dobrze” i że być może uda się uniknąć poświęcenia.
Taka strategia daje społeczeństwu więcej czasu na oswojenie się ze świadomością zmiany, a także na akceptację tej zmiany w atmosferze rezygnacji, kiedy przyjdzie czas.
5 – MÓW DO SPOŁECZEŃSTWA JAK DO MAŁEGO DZIECKA
Większość treści skierowanych do opinii publicznej wykorzystuje sposób wysławiania się, argumentowania czy wręcz tonu protekcjonalnego, jakiego używa się przemawiając do dzieci lub umysłowo chorych. Im bardziej usiłuje się zamglić obraz swojemu rozmówcy, tym chętniej sięga się po taki ton. Dlaczego?
„Jeśli będziesz mówić do osoby tak, jakby miała ona 12 lat, to wtedy, z powodu sugestii, osoba ta prawdopodobnie odpowie lub zareaguje bezkrytycznie, tak jakby rzeczywiście miała 12 lub mniej lat” (zob. Silent Weapons for Quiet War).
6 – SKUP SIĘ NA EMOCJACH, NIE NA REFLEKSJI
Wykorzystywanie aspektu emocjonalnego to klasyczna technika mająca na celu obejście racjonalnej analizy i zdrowego rozsądku jednostki.
Co więcej, użycie mowy nacechowanej emocjonalnie otwiera drzwi do podświadomego zaszczepienia danych idei, pragnień, lęków i niepokojów, impulsów i wywołania określonych zachowań.
7 – UTRZYMAJ SPOŁECZEŃSTWO W IGNORANCJI I PRZECIĘTNOŚCI
Spraw, aby społeczeństwo było niezdolne do zrozumienia technik oraz metod kontroli i zniewolenia.
„Edukacja oferowana niższym klasom musi być na tyle uboga i przeciętna na ile to możliwe, aby przepaść ignorancji pomiędzy niższymi a wyższymi klasami była dla niższych klas niezrozumiała (zob. Silent Weapons for Quiet War).
8 – UTWIERDŹ SPOŁECZEŃSTWO W PRZEKONANIU, ŻE DOBRZE JEST BYĆ PRZECIĘTNYM
Spraw, aby społeczeństwo uwierzyło, że to „cool” być głupim, wulgarnym i niewykształconym.
9 – ZAMIEŃ BUNT NA POCZUCIE WINY
Pozwól, aby jednostki uwierzyły, że są jedynymi winnymi swoich niepowodzeń, a to przez niedostatek inteligencji, zdolności, starań.
Tak więc, zamiast buntować się przeciwko systemowi ekonomicznemu, jednostka będzie żyła w poczuciu dewaluacji własnej wartości, winy, co prowadzi do depresji, a ta do zahamowania działań.
A bez działań nie ma rewolucji!
10 – POZNAJ LUDZI LEPIEJ NIŻ ONI SAMYCH SIEBIE
Przez ostatnich 50 lat szybki postęp w nauce wygenerował rosnącą przepaść pomiędzy wiedzą dostępną szerokim masom a tą zarezerwowaną dla wąskich elit.
Dzięki biologii, neurobiologii i psychologii stosowanej „system” osiągnął zaawansowaną wiedzę na temat istnień ludzkich, zarówno fizyczną jak i psychologiczną.
Obecnie system zna lepiej jednostkę niż ona sama siebie. Oznacza to, że w większości przypadków ma on większą kontrolę nad jednostkami, niż jednostki nad sobą.
Kluczowym elementem kontroli społeczeństwa jest strategia polegająca na odwróceniu uwagi publicznej od istotnych spraw i zmian dokonywanych przez polityczne i ekonomiczne elity, poprzez technikę ciągłego rozpraszania uwagi i nagromadzenia nieistotnych informacji.
Strategia odwrócenia uwagi jest również niezbędna aby zapobiec zainteresowaniu społeczeństwa podstawową wiedzą z zakresu nauki, ekonomii, psychologii, neurobiologii i cybernetyki.
„Opinia publiczna odwrócona od realnych problemów społecznych, zniewolona przez nieważne sprawy.
Spraw, by społeczeństwo było zajęte, zajęte, zajęte, bez czasu na myślenie, wciąż na roli ze zwierzętami (cyt. tłum. za „Silent Weapons for Quiet Wars”).
2 – STWÓRZ PROBLEMY, PO CZYM ZAPROPONUJ ROZWIĄZANIE
Ta metoda jest również nazywana „problem – reakcja – rozwiązanie”. Tworzy problem, „sytuację”, mającą na celu wywołanie reakcji u odbiorców, którzy będą się domagali podjęcia pewnych kroków zapobiegawczych.
Na przykład: pozwól na rozprzestrzenienie się przemocy, lub zaaranżuj krwawe ataki tak, aby społeczeństwo przyjęło zaostrzenie norm prawnych i przepisów za cenę własnej wolności.
(Przykład-spalenie Reichstgu, WTC...)
Lub: wykreuj kryzys ekonomiczny aby usprawiedliwić radykalne cięcia praw społeczeństwa i demontaż świadczeń społecznych.
3 – STOPNIUJ ZMIANY
Akceptacja aż do nieakceptowanego poziomu. Przesuwaj granicę stopniowo, krok po kroku, przez kolejne lata. W ten sposób przeforsowano radykalnie nowe warunki społeczno-ekonomiczne (neoliberalizm) w latach 1980. i 1990.: minimum świadczeń, prywatyzacja, niepewność jutra, elastyczność, masowe bezrobocie, poziom płac, brak gwarancji godnego zarobku – zmiany, które wprowadzone naraz wywołałyby rewolucję.
4 – ODWLEKAJ ZMIANY
Kolejny sposób na wywołanie akceptacji niemile widzianej zmiany to przedstawienie jej jako „bolesnej konieczności” i otrzymanie przyzwolenia społeczeństwa na wprowadzenie jej w życie w przyszłości. Łatwiej zaakceptować przyszłe poświęcenie, niż poddać się mu z miejsca.
Do tego społeczeństwo, gawiedź, ma zawsze naiwną tendencję do zakładania, że „wszystko będzie dobrze” i że być może uda się uniknąć poświęcenia.
Taka strategia daje społeczeństwu więcej czasu na oswojenie się ze świadomością zmiany, a także na akceptację tej zmiany w atmosferze rezygnacji, kiedy przyjdzie czas.
5 – MÓW DO SPOŁECZEŃSTWA JAK DO MAŁEGO DZIECKA
Większość treści skierowanych do opinii publicznej wykorzystuje sposób wysławiania się, argumentowania czy wręcz tonu protekcjonalnego, jakiego używa się przemawiając do dzieci lub umysłowo chorych. Im bardziej usiłuje się zamglić obraz swojemu rozmówcy, tym chętniej sięga się po taki ton. Dlaczego?
„Jeśli będziesz mówić do osoby tak, jakby miała ona 12 lat, to wtedy, z powodu sugestii, osoba ta prawdopodobnie odpowie lub zareaguje bezkrytycznie, tak jakby rzeczywiście miała 12 lub mniej lat” (zob. Silent Weapons for Quiet War).
6 – SKUP SIĘ NA EMOCJACH, NIE NA REFLEKSJI
Wykorzystywanie aspektu emocjonalnego to klasyczna technika mająca na celu obejście racjonalnej analizy i zdrowego rozsądku jednostki.
Co więcej, użycie mowy nacechowanej emocjonalnie otwiera drzwi do podświadomego zaszczepienia danych idei, pragnień, lęków i niepokojów, impulsów i wywołania określonych zachowań.
7 – UTRZYMAJ SPOŁECZEŃSTWO W IGNORANCJI I PRZECIĘTNOŚCI
Spraw, aby społeczeństwo było niezdolne do zrozumienia technik oraz metod kontroli i zniewolenia.
„Edukacja oferowana niższym klasom musi być na tyle uboga i przeciętna na ile to możliwe, aby przepaść ignorancji pomiędzy niższymi a wyższymi klasami była dla niższych klas niezrozumiała (zob. Silent Weapons for Quiet War).
8 – UTWIERDŹ SPOŁECZEŃSTWO W PRZEKONANIU, ŻE DOBRZE JEST BYĆ PRZECIĘTNYM
Spraw, aby społeczeństwo uwierzyło, że to „cool” być głupim, wulgarnym i niewykształconym.
9 – ZAMIEŃ BUNT NA POCZUCIE WINY
Pozwól, aby jednostki uwierzyły, że są jedynymi winnymi swoich niepowodzeń, a to przez niedostatek inteligencji, zdolności, starań.
Tak więc, zamiast buntować się przeciwko systemowi ekonomicznemu, jednostka będzie żyła w poczuciu dewaluacji własnej wartości, winy, co prowadzi do depresji, a ta do zahamowania działań.
A bez działań nie ma rewolucji!
10 – POZNAJ LUDZI LEPIEJ NIŻ ONI SAMYCH SIEBIE
Przez ostatnich 50 lat szybki postęp w nauce wygenerował rosnącą przepaść pomiędzy wiedzą dostępną szerokim masom a tą zarezerwowaną dla wąskich elit.
Dzięki biologii, neurobiologii i psychologii stosowanej „system” osiągnął zaawansowaną wiedzę na temat istnień ludzkich, zarówno fizyczną jak i psychologiczną.
Obecnie system zna lepiej jednostkę niż ona sama siebie. Oznacza to, że w większości przypadków ma on większą kontrolę nad jednostkami, niż jednostki nad sobą.
PO krzyczy "precz z komuną" No to jak to jest? Chyba na samych siebie.....
Jan Kuriata, poseł PO był zarejestrowany w 1984 r. jako tajny współpracownik SB, ps. "Piotr". Zdjęty z ewidencji w 1990 r. Materiały złożono w archiwum;
2. Tomasz Nowak, poseł PO był 1 marca 1989 r. zarejestrowany przez SB z Konina jako kontakt operacyjny, ps. "Aktor". Pozyskany do sprawy o krypt. "Pegaz" ("zagadnienie" - kultura i sztuka). Zdjęty z ewidencji 9 stycznia 1990 r. Materiały zniszczono.
3. Zbigniew Pawłowicz, senator PO był zarejestrowany w 1977 r. jako tajny współpracownik Wojskowej Służby Wewnętrznej, czyli kontrwywiadu wojska PRL, ps. "Pawlik".
4. Marek Konopka, senator PO został w 1982 r. zarejestrowany jako tajny współpracownik kontrwywiadu wojska PRL ps. "Marzena".
5. Michał Boni, doradca premiera Tuska w 1992 roku został wymieniony jako TW "Znak" na tzw. liście Macierewicza. 31 października 2007 wydał publiczne oświadczenie, że w 1985 Służba Bezpieczeństwa za pomocą szantażu zmusiła go do podpisania deklaracji współpracy.
6. Stanisław Jałowiecki, eurodeputowany PO występuje w katalogu IPN jako konsultant" SB z 1973 r., w tym roku został ostatecznie uznany przez Sąd Najwyższy za "kłamcę lustracyjnego".
7. Andrzej Olechowski, współtwórca PO i do dziś jej członek znalazł się w 1992 r. na liście Macierewicza. Jako jeden z nielicznych polityków centroprawicowych złożył oświadczenie lustracyjne o przyznaniu się do współpracy ze służbami specjalnymi PRL - w okresie pracy w instytucjach międzynarodowych współpracował z wywiadem (Departament I MSW). Był jego kontaktem operacyjnym o pseudonimie "Must". Członek PZPR.
8. Iwona Śledzińska-Katarasińska, posłanka PO w PRL związana z "Głosem Robotniczym", organem Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Łodzi. W 1997 była kandydatem na stanowisko ministra kultury i sztuki w gabinecie Jerzego Buzka; wycofała się na skutek protestu AWS po oskarżeniu jej o udział w antysemickiej nagonce w 1968.
9. Kazimierz Kutz, poseł PO w 1971 r. został zarejestrowany przez SB jako kandydat na tajnego współpracownika. Po trzech latach zmieniono mu kategorię na "zabezpieczenie", a półtora roku później sprawę zakończono "z powodu braku możliwości operacyjnych". W latach 70. uczestniczył w naradach Komitetu Centralnego PZPR na temat kultury. Wygłosił przemówienie gdzie zaatakował Stanisława Bareję używając terminu "bareizm" jako synonimu kiczu. Od tego czasu reżyser "Misia" nie podał ręki Kutzowi. W stanie wojennym zwolniony z internowania po podpisaniu `deklaracji o lojalności'. Od 1983 mieszka w Warszawie w tzw. "Zatoce czerwonych świń". W 2005 członek Komitetu Honorowego Kandydata na Prezydenta RP Włodzimierza Cimoszewicza.
10. Zbigniew Ćwiąkalski, minister sprawiedliwości i prokurator generalny w rządzie Donalda Tuska w latach 1972-1981 członek PZPR, był szefem uczelnianej Podstawowej Organizacji Partyjnej. Według dokumentów IPN został zarejestrowany jako kandydat na tajnego współpracownika Służby Bezpieczeństwa w 1985 r. Zaprzeczył jakiejkolwiek propozycji współpracy, a sam fakt zarejestrowania wiąże z wyjazdem na półtoraroczne stypendium do RFN w 1986 r.
11. Barbara Kudrycka, minister nauki i szkolnictwa wyższego w rządzie Donalda Tuska karierę polityczną zaczynała w latach 70. w PZPR. Z partii wystąpiła po wprowadzeniu stanu wojennego.
12. Andrzej Rzepliński, wybrany na sędziego Trybunału Konstytucyjnego z poparcia PO, kandydat PO na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich w 2005 r., do 1981 należał do PZPR. Pod koniec lat 70. II sekretarz POP PZPR w Instytucie Profilaktyki Społecznej i Resocjalizacji UW.
13. Marian Czerwiński, poseł PO. W 1989 został posłem na Sejm X kadencji (tzw. Sejm kontraktowy) z okręgu Dębica z listy PZPR. Przewodniczący PO w powiecie dębickim.
14. Leszek Korzeniowski, poseł PO, przewodniczący PO w województwie opolskim, były członek PZPR.
15. Miron Sycz, poseł PO, b. członek PZPR. Należy do Stowarzyszenia Ordynacka.
16. Bożena Sławiak, posłanka PO, była członkiem PZPR.
17. Karol Węglarzy, radny sejmiku śląskiego z PO, w latach 1980-1985 pełnił funkcję posła na Sejm PRL VIII kadencji z listy PZPR. Od 2001 należy do Platformy Obywatelskiej.
18. Gen. Janusz Bojarski, dyr. Departamentu Kadr w Ministerstwie Obrony Narodowej, w przeszłości dwukrotnie pełniący funkcję szefa rozwiązanych Wojskowych Służb Informacyjnych. Absolwent m. in. Wojskowej Akademii Politycznej im. Feliksa Dzierżyńskiego, znany również jako wieloletni współpracownik gen. Dukaczewskiego.
19. Robert Kowalski, absolwent Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych (MGiMO) w czasach ZSRR. Zwolniony ponad rok temu ze stanowiska teraz został wiceszefem departamentu kadr i szkoleń w MSZ.
20. Marek Staszak, prokurator krajowy, ukończył studia prawnicze na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. W latach 1980-1984 pracował w Prokuraturze Rejonowej w Międzyrzeczu i Poznaniu. Był prokuratorem Prokuratury Rejonowej w Środzie Wielkopolskiej (1985-1989) i podsekretarzem stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości w czasach rządów SLD (2001-2003).
21. Zdzisław Skorża, wiceszef ABW, były funkcjonariusz SB.
22. Maria Wągrowska, wiceminister obrony narodowej w rządzie Donalda Tuska, podała się do dymisji 13 grudnia, wg `Trybuny' po tym, jak w IPN znaleziono materiały na jej temat. Oficjalny powód odejścia: `z powodów rodzinnych'.
23. Tadeusz Nalewajk, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji z nominacji PSL, podał się do dymisji 7 stycznia 2008, `ze względów osobistych'. Wg `Trybuny' powodem jego dymisji były materiały znalezione w IPN.
24. Gen. Piotr Czerwiński wiceszef MON od 29 listopada 2007 r. 4 stycznia 2008 zrezygnował z funkcji. W latach 1985-1987 studiował w Akademii Pancernej im. Malinowskiego w Moskwie. Gdy Bogdan Klich powołał go na sekretarza w Ministerstwie Obrony Narodowej, Aleksander Szczygło ujawnił, że żandarmeria wojskowa prowadzi wobec Czerwińskiego dwa śledztwa. Prokuratura potwierdziła, że generał mógł przekroczyć swoje uprawnienia i przyjąć korzyść majątkową w latach 2003-2004.
25. Grażyna Leja, wiceminister sportu i turystyki w rządzie Tuska złożyła dymisję 4 stycznia 2008 r. `Poinformowano mnie, że w IPN-ie są na mnie jakieś dokumenty, okazało się, że IPN uznał, gdy rozpoczęłam pracę w rządzie koalicji PO-PSL, iż dysponuje dowodami, które mnie obciążają".
26. Cezary Grabarczyk - minister infrastruktury, wieloletni działacz PRL-owskiego harcerstwa, m.in. zastępca komendanta hufca ds. programowych.
27. Waldemar Pawlak - minister gospodarki, od 1985 działacz ZSL, poseł sejmu kontraktowego z listy ZSL
28. Marek Sawicki - minister rolnictwa, działacz ZSL
29. Genowefa Tokarska - wojewoda lubelski, działaczka ZSL
30. Marian Podziewski - wojewoda warmińsko-mazurski, działacz ZSL
Coś jeszcze do powiedzenia.....
Jan Kuriata, poseł PO był zarejestrowany w 1984 r. jako tajny współpracownik SB, ps. "Piotr". Zdjęty z ewidencji w 1990 r. Materiały złożono w archiwum;
2. Tomasz Nowak, poseł PO był 1 marca 1989 r. zarejestrowany przez SB z Konina jako kontakt operacyjny, ps. "Aktor". Pozyskany do sprawy o krypt. "Pegaz" ("zagadnienie" - kultura i sztuka). Zdjęty z ewidencji 9 stycznia 1990 r. Materiały zniszczono.
3. Zbigniew Pawłowicz, senator PO był zarejestrowany w 1977 r. jako tajny współpracownik Wojskowej Służby Wewnętrznej, czyli kontrwywiadu wojska PRL, ps. "Pawlik".
4. Marek Konopka, senator PO został w 1982 r. zarejestrowany jako tajny współpracownik kontrwywiadu wojska PRL ps. "Marzena".
5. Michał Boni, doradca premiera Tuska w 1992 roku został wymieniony jako TW "Znak" na tzw. liście Macierewicza. 31 października 2007 wydał publiczne oświadczenie, że w 1985 Służba Bezpieczeństwa za pomocą szantażu zmusiła go do podpisania deklaracji współpracy.
6. Stanisław Jałowiecki, eurodeputowany PO występuje w katalogu IPN jako konsultant" SB z 1973 r., w tym roku został ostatecznie uznany przez Sąd Najwyższy za "kłamcę lustracyjnego".
7. Andrzej Olechowski, współtwórca PO i do dziś jej członek znalazł się w 1992 r. na liście Macierewicza. Jako jeden z nielicznych polityków centroprawicowych złożył oświadczenie lustracyjne o przyznaniu się do współpracy ze służbami specjalnymi PRL - w okresie pracy w instytucjach międzynarodowych współpracował z wywiadem (Departament I MSW). Był jego kontaktem operacyjnym o pseudonimie "Must". Członek PZPR.
8. Iwona Śledzińska-Katarasińska, posłanka PO w PRL związana z "Głosem Robotniczym", organem Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Łodzi. W 1997 była kandydatem na stanowisko ministra kultury i sztuki w gabinecie Jerzego Buzka; wycofała się na skutek protestu AWS po oskarżeniu jej o udział w antysemickiej nagonce w 1968.
9. Kazimierz Kutz, poseł PO w 1971 r. został zarejestrowany przez SB jako kandydat na tajnego współpracownika. Po trzech latach zmieniono mu kategorię na "zabezpieczenie", a półtora roku później sprawę zakończono "z powodu braku możliwości operacyjnych". W latach 70. uczestniczył w naradach Komitetu Centralnego PZPR na temat kultury. Wygłosił przemówienie gdzie zaatakował Stanisława Bareję używając terminu "bareizm" jako synonimu kiczu. Od tego czasu reżyser "Misia" nie podał ręki Kutzowi. W stanie wojennym zwolniony z internowania po podpisaniu `deklaracji o lojalności'. Od 1983 mieszka w Warszawie w tzw. "Zatoce czerwonych świń". W 2005 członek Komitetu Honorowego Kandydata na Prezydenta RP Włodzimierza Cimoszewicza.
10. Zbigniew Ćwiąkalski, minister sprawiedliwości i prokurator generalny w rządzie Donalda Tuska w latach 1972-1981 członek PZPR, był szefem uczelnianej Podstawowej Organizacji Partyjnej. Według dokumentów IPN został zarejestrowany jako kandydat na tajnego współpracownika Służby Bezpieczeństwa w 1985 r. Zaprzeczył jakiejkolwiek propozycji współpracy, a sam fakt zarejestrowania wiąże z wyjazdem na półtoraroczne stypendium do RFN w 1986 r.
11. Barbara Kudrycka, minister nauki i szkolnictwa wyższego w rządzie Donalda Tuska karierę polityczną zaczynała w latach 70. w PZPR. Z partii wystąpiła po wprowadzeniu stanu wojennego.
12. Andrzej Rzepliński, wybrany na sędziego Trybunału Konstytucyjnego z poparcia PO, kandydat PO na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich w 2005 r., do 1981 należał do PZPR. Pod koniec lat 70. II sekretarz POP PZPR w Instytucie Profilaktyki Społecznej i Resocjalizacji UW.
13. Marian Czerwiński, poseł PO. W 1989 został posłem na Sejm X kadencji (tzw. Sejm kontraktowy) z okręgu Dębica z listy PZPR. Przewodniczący PO w powiecie dębickim.
14. Leszek Korzeniowski, poseł PO, przewodniczący PO w województwie opolskim, były członek PZPR.
15. Miron Sycz, poseł PO, b. członek PZPR. Należy do Stowarzyszenia Ordynacka.
16. Bożena Sławiak, posłanka PO, była członkiem PZPR.
17. Karol Węglarzy, radny sejmiku śląskiego z PO, w latach 1980-1985 pełnił funkcję posła na Sejm PRL VIII kadencji z listy PZPR. Od 2001 należy do Platformy Obywatelskiej.
18. Gen. Janusz Bojarski, dyr. Departamentu Kadr w Ministerstwie Obrony Narodowej, w przeszłości dwukrotnie pełniący funkcję szefa rozwiązanych Wojskowych Służb Informacyjnych. Absolwent m. in. Wojskowej Akademii Politycznej im. Feliksa Dzierżyńskiego, znany również jako wieloletni współpracownik gen. Dukaczewskiego.
19. Robert Kowalski, absolwent Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych (MGiMO) w czasach ZSRR. Zwolniony ponad rok temu ze stanowiska teraz został wiceszefem departamentu kadr i szkoleń w MSZ.
20. Marek Staszak, prokurator krajowy, ukończył studia prawnicze na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. W latach 1980-1984 pracował w Prokuraturze Rejonowej w Międzyrzeczu i Poznaniu. Był prokuratorem Prokuratury Rejonowej w Środzie Wielkopolskiej (1985-1989) i podsekretarzem stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości w czasach rządów SLD (2001-2003).
21. Zdzisław Skorża, wiceszef ABW, były funkcjonariusz SB.
22. Maria Wągrowska, wiceminister obrony narodowej w rządzie Donalda Tuska, podała się do dymisji 13 grudnia, wg `Trybuny' po tym, jak w IPN znaleziono materiały na jej temat. Oficjalny powód odejścia: `z powodów rodzinnych'.
23. Tadeusz Nalewajk, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji z nominacji PSL, podał się do dymisji 7 stycznia 2008, `ze względów osobistych'. Wg `Trybuny' powodem jego dymisji były materiały znalezione w IPN.
24. Gen. Piotr Czerwiński wiceszef MON od 29 listopada 2007 r. 4 stycznia 2008 zrezygnował z funkcji. W latach 1985-1987 studiował w Akademii Pancernej im. Malinowskiego w Moskwie. Gdy Bogdan Klich powołał go na sekretarza w Ministerstwie Obrony Narodowej, Aleksander Szczygło ujawnił, że żandarmeria wojskowa prowadzi wobec Czerwińskiego dwa śledztwa. Prokuratura potwierdziła, że generał mógł przekroczyć swoje uprawnienia i przyjąć korzyść majątkową w latach 2003-2004.
25. Grażyna Leja, wiceminister sportu i turystyki w rządzie Tuska złożyła dymisję 4 stycznia 2008 r. `Poinformowano mnie, że w IPN-ie są na mnie jakieś dokumenty, okazało się, że IPN uznał, gdy rozpoczęłam pracę w rządzie koalicji PO-PSL, iż dysponuje dowodami, które mnie obciążają".
26. Cezary Grabarczyk - minister infrastruktury, wieloletni działacz PRL-owskiego harcerstwa, m.in. zastępca komendanta hufca ds. programowych.
27. Waldemar Pawlak - minister gospodarki, od 1985 działacz ZSL, poseł sejmu kontraktowego z listy ZSL
28. Marek Sawicki - minister rolnictwa, działacz ZSL
29. Genowefa Tokarska - wojewoda lubelski, działaczka ZSL
30. Marian Podziewski - wojewoda warmińsko-mazurski, działacz ZSL
Coś jeszcze do powiedzenia.....
ale sitwa ujada
Platforma POległa od własnego miecza :), a takie piękne plany mieli w czerwcu i pażdzierniku :)
A ja sie pytam kiedy całe PO trafi do więzienia za afery zamiecione pod dywan !
Wszystkie pełowskie eksperty plują jadem nienawiści na demokratycznie wybrany rząd
bo wiedzą,że już niedługo wszystkie złodzieje i manipulanty,staną przed sądem
ale takim prawdziwym
bo wiedzą,że już niedługo wszystkie złodzieje i manipulanty,staną przed sądem
ale takim prawdziwym
Posłanka PiS miażdży PO:
"Przypomnijcie sobie kto kandydował z waszych list w 2005! czy nie był to przypadkiem niejaki Andrzej Rzepliński, profesor prawa?".
Przypomnijcie sobie kto kandydował z waszych list w 2005 roku, czy nie był to przypadkiem niejaki Andrzej Rzepliński, profesor prawa?
— pytała z mównicy sejmowej posłanka PiS Anna Paluch podczas burzliwej debaty, podczas której wybierano sędziów Trybunału Konstytucyjnego.
Jak wymachiwaliście tą Konstytucją, to którą? Tą, którą złamaliście w czerwcu czy tą którą złamaliście dziś?
— pytała Paluch, przypominając Platformie jak wyglądał wybór sędziów w Parlamecie za czasów rządów PO-PSL.
Chciałabym państwu odświeżyć pamięć, a młode posłanki zachęcić do przestudiowania stenogramów z 8 października, kiedy były wybierane kandydatury, o które państwo tak wojujecie
— mówiła Paluch, przypominając że „ówczesny punkt porządku obrad obejmował tylko wystąpienia posłów, przedstawiających kandydatów.
Nie było debaty klubowej. Ani jeden przedstawiciel Klubu nie zabrał głosu, a już nie mówię, by ktokolwiek z posłów mógł zadać pytanie. W imieniu klubu zabierał głos tylko jeden poseł
— przypomniała.
Proszę sobie przypomnieć. Nie pamięta wół jak cielęciem był
— dodała.
Straszenie PiS-em już nie budzi w ludziach strachu. Wręcz przeciwnie . Ludzie mają dosyć ośmioletnich rządów aferzystów i nadludzi. którzy czuli się właścicielami Polski. Brawo pani poseł.
Piękne merytoryczne wystąpienie tak trzymać
MA Kobieta jaja. W sektorach "oPOzycji" zaległa cisza.
Należy im przypominać słowa senatora PO Jana Rulewskiego, 2014r.: **Vide: 01.01.2014 [19:30] - - niezalezna.pl [za "Rzeczpospolitą] --- cyt.: „To nie jest tak, że my tylko mamy rząd. Mamy samorządy i może to będzie zbyt odważne, MAMY PRZYJAZNY TRYBUNAŁ KONSTYTUCYJNY – mówi w wywiadzie dla rp.pl senator Platformy Obywatelskiej Jan Rulewski. - Media też mamy przyjazne. W każdym razie takich jest wiele – dodaje”. Senator Rulewski otwarcie mówi również o wielu porażkach swojej partii, nazywając je PLAGAMI. - Rozregulowany rynek pracy, „pijane" szkolnictwo zawodowe, dziurawy system podatkowy, służba zdrowia bez perspektyw oraz deficyty: budżetowy i demograficzny – wylicza senator. - Przecież to my odpowiadamy bardziej niż kiedykolwiek i ktokolwiek odpowiadał za Polskę – wyznaje Rulewski dodając, że jego partia jest skonfliktowana i arogancka. Arogancja polega na ""niedostrzeganiu nastrojów społecznych i potrzeb zmian"”. *** Wszystko jasne. Powoływanie się na Konstytucję przez tą opcję, jest wręcz profanacją Konstytucji.
Jak nie pomogą słowa to trzeba ich za łby wziąć i pokazać gdzie ich miejsce. Sejm to nie targowica. . Przez 8 lat byli przeciw narodowi i teraz gwałtem chcą odepchnąć PIS od władzy,
http://www.stefczyk.info/blogi/dziennik-chuligana/reguly-walki,15505584697
"Witold Gadowski blog "Dziennik chuligana"
Reguły walki
Żarty - jeżeli kiedykolwiek były - właśnie się skończyły.
Sieroty po "Okrągłym stole" przystąpiły do wściekłego ataku.
Sieroty po "Okrągłym stole" przystąpiły do wściekłego ataku.
Nie będą przebierać w środkach, bo dla nich to jest racja przetrwania. Ich III RP właśnie zaczęła topnieć, ale pamiętajmy - to potężna góra lodowa. Nie dość, że ciągle jeszcze rzuca swój ogromny cień, to jeszcze wciąż posiada ogromne możliwości.
Tu niestety nie ma pola manewru.
Oni traktują to jak wojnę, nigdy nie pogodzą się z umniejszeniem swoich wpływów.
Oni, czyli beneficjenci "okrągłego stołu", ci którzy ukradli walkę "Solidarności".
Zaatakują ze wszystkich stron - z lądu, morza i powietrza.
Będą żłobić korytarze wewnątrz naszego świata, judzić, podpuszczać, szczuć.
Skorzystają ze wszelkich możliwości i wszelkiego wsparcia.
Nie zawahają się sprzymierzyć z wrogami Polski.
To nie tylko Targowica, to niesłychanie złośliwa i niebezpieczna narośl na polskim organizmie.
Piszę te słowa świadomy znaczeń jakie za nimi stoją.
Minął jednak moment próby budowy wspólnoty także z nimi. Odrzucili wyciągniętą dłoń z pogardą. Uważają nas za hołotę, obywateli drugiej kategorii.
Reguły wojny są inne niż prawidła pokojowego uzgadniania stanowisk.
Oni nie mają zamiaru nawet na milimetr ustąpić, nie wykazują dobrej woli - po prostu nie chcą porozumienia.
Jedyna ugoda z nimi polega na natychmiastowym oddaniu władzy przez obóz patriotyczny i pokornym nachyleniu karku pod ich rozzuchwalone jarzmo.
Wypowiedzieli nam bezwzględną wojnę.
Użyją wszystkich instrumentów, które posiadają. Posuną się do każdej manipulacji, byle tylko ich medialna przemoc była skuteczna.
Posiadają dobra armię: media, "opiniotwórcze salony", celebrytów wypromowanych na moralne autorytety (czasem byłe hotelowe prostytutki, które teraz pełnią rolę szacownych matron). Mają głośne nazwiska, poparcie wielu wpływowych kręgów na Zachodzie, mają pieniądze - mają więc to wszystko, co PRL tak pracowicie przygotowywał do "transformacji". Operacja utworzenia III RP trwała przez całe lata osiemdziesiąte, dlatego układ utrzymał sie przez dwadzieścia pięć lat i miał trwać nadal - pomimo wymierania jego założycieli.
Zdobyliśmy się na zuchwałość odsunięcia ich od władzy, więc teraz musimy przyjąć na siebie cały impet rozwścieczonego Mordoru.
Dysponujemy chwilową przewagą - mamy prezydenta, mamy rząd - jak głęboko jednak sięgają nasze tabory, nasze materialne zaplecze?
Przeciwko zorganizowanej sile ataku ancien regime posiadamy tylko pospolite ruszenie.
To prawda, że okrzepłe w wieloletnich bojach, twarde, zdolne do ponoszenia wyrzeczeń - ale jednak niezorganizowane, nie ustawione w bojowym szyku.
Zaatakują z zewnątrz i...od wewnątrz.
Postpeerelowska bezpieka już przystąpiła do montowania frondy wewnątrz zwycięskiego obozu. Pojawią się radykałowie ostatniej minuty, nawciskają agenciaków, dywersantów i oszustów w szeregi chwiejnego jeszcze obozu nowego rządu. Będą mnożyć prowokacje, kreować afery, poddawać bezlitosnej presji liderów naszego obozu.
Nie silę się na obiektywizm, bowiem sytuacja jest nader poważna. Ich planem jest obalenie prezydenta i rządu w ciągu najbliższego półrocza.
Nigdy nie liczyli się z demokracją, przyjmowali jej sztafaż tylko w momentach gdy udawało się przechylić szalę na swoja stronę. Teraz - w imię obrony demokracji - zdobędą się na najbardziej podłe chwyty.
Walka z nimi, to nieustanne samoograniczenie się, wstąpienie do zakonu. Każdą słabość wykorzystają, każde potknięcie, rozbębnią na cały świat.
Oni już rozpoczęli antypolską konspirację.
Oni to środowiska służb specjalnych, wysocy oficerowie naraz odstawiani od żłobu, propagandyści z "GW", TVN, TVP, Polsatu i reszty polskojęzycznego rynku medialnego, oligarchowie wyrośli na esbeckich i wojskowych koneksjach, kapitał bezkarnie dotąd rabujący polskie społeczeństwo.
Już powstał ogromny fundusz służący wywróceniu nowych władz.
Juz pojawili się nowi "niepokorni": Lis, Olejnik, Żakowski, Sekielski, Morozowski, Pochanke, Kraśko....stroją się w szaty prześladowanych, biorąc do kieszeni dziesiątki tysięcy złotych.
Uaktywniono agenturę wewnątrz PiS...
Jak sie zatem bronić, jak walczyć?
Po pierwsze wszyscy, zaciskając zęby, musimy stanąć w obronie legalnej władzy.
Pucz "okrągłostołowców" właśnie trwa.
Chcą nas zastraszyć, medialnym nahajem znów zagonić do kąta. Ruszyła najlepsza bolszewicka tresura w mediach.
Ten pucz zagraża nie tylko polskiej demokracji, zagraża po prostu Polsce. Jeśli wygrają - utracimy resztki naszej niepodległości.
Musimy błyskawicznie pozbawić ich stanowisk i wpływu na państwowe instytucje.
Walka z puczem musi się zacząć od higienicznego uporządkowania zaplecza.
Musimy zabrać im państwowe pieniądze. Musimy pozbawić ich wpływu na media publiczne. W ogóle bój o kształt rynku medialnego może zadecydować o rezultacie tego starcia.
Z TVP natychmiast należy usunąć takich ludzi jak czołowy propagandysta TVP (operujący z cienia) Andrzej Godlewski, jak Jacek Snopkiewicz (pierwszy szef postpeerelowskiego "Dziennika Telewizyjnego"), jak facet od "mokrej roboty" w TVN Tomasz Sekielski, jak Piotr Kraśko, Tomasz Lis, całe kierownictwo i wydawcy TVP Info, szef "dwójki" Kapuściński, szefowa TVP Kultura Janowska, szef TVP Historia - Doroszuk... jednym słowem należy tam wymienić całe kierownictwo aż do szczebla uczciwych prawowników (których w TVP, a wiem to z własnych doświadczeń, jest większość).
W służbach specjalnych należy wyeliminować nie tylko oficerów z postkomunistycznym rodowodem, ale także ludzi z "korporacji Bartłomieja Sienkiewicza", którzy - po 1990 roku - zgodzili się na budowanie nowej policji politycznej zamiast tworzenia profesjonalnego wywiadu i kontrwywiadu niepodległej Polski.
Najbliższe tygodnie będą decydujące - albo uda się nieodwracalnie złamać PRL w strukturach niepodległej Polski, albo zmiany ugrzęzną w tężejącym błocie oporu ludzi ancien regime.
Nie ma mrugania okiem, udawania że spór toczy się tylko na medialne potrzeby.
To naprawdę jest poważna walka.
Ciągle zatem nie mogę zrozumieć polityków PiS biegających - jak kot z pęcherzem - do TVN i służących tam za worki do treningu dla post peerelowców.
Jedynie bojkot tefauenowskich studiów może doprowadzić do realnych efektów. To stacja skrajnie zaangażowana w obronę postkomunistycznych przywilejów.
W walce z bojówkarzami Michnika i Waltera nie może być żadnych kompromisów. To oni narzucili nam logikę: wszystko, albo nic.
Ta właśnie logika musi stać się przyczyną ich klęski.
Do tego potrzebna jest jednak konsekwencja w działaniu i świadomość powagi sytuacji.
To nie jest zabawa. Tak poważnej walki nie toczyliśmy jeszcze od 1990 roku.
Jeśli zostaniemy pokonani, nie oczekujmy współczucia, bo nikt nie okaże współczucia Polsce.
Porażka teraz, to skazanie się na niesławną pamięć naszych dzieci i wnuków.
Wiem, że to wszystko brzmi bardzo patetycznie, ale musimy uświadomić sobie powagę sytuacji.
Teraz juz nie ma odwrotu - albo przejdziemy po nich do przodu i stworzymy podwaliny normalnego państwa, albo damy się rozbić i z powrotem zagnać do postkolonialnego chlewu.
Stać nas na rzeczy niepodległe, ale najpierw musimy rozbić siłę post peerelu.
Oni boją się bardziej niż my. Oni mają o wiele więcej do stracenia".
AA
AA